Źródło: http://survival.strefa.pl/ |
Jak wspominałam w poprzedniej notce, dzisiejszy post poświęcony będzie roślinie zwanej łopianem i temu, jak może nam pomóc w przypadku wypadających włosów :) Zapraszam do lektury.
Można się zdziwić, ale łopian większy jest w Europie pospolitym chwastem - chyba każdemu przyczepiły się kiedyś tak zwane "rzepy", które potem trzeba było mozolnie wyciągać z ubrań :) Te "rzepy" to nic innego jak właśnie łopian. Korzeń ten rośliny jest bogaty w cenne substancje, które z powodzeniem można wykorzystywać w kosmetyce. Należą do nich: proteiny, olejki eteryczne, siarka, fosfor, witamina C, sole mineralne. Najpopularniejszym produktem uzyskiwanym z łopianu jest olej łopianowy, który zaaplikowany na włosy i skórę głowy zapobiega łysieniu, wypadaniu włosów, łupieżowi, suchości skóry, grzybicy i podrażnieniom. Pomaga także zregenerować i wzmocnić włosy na całej ich długości, odżywia cebulki i przyspiesza wzrost.
Jakiś czas temu zainteresowałam się kosmetykami zawierającymi ekstrakt z łopianu po kupieniu ukraińśkiej maski z łopianem (recenzja wkrótce - na razie można przeczytać o niej tutaj i tutaj). Maska ta bardzo dobrze działa na włosy - wyraźnie je odżywia i wygładza, jak żaden inny kosmetyk, którego używałam, a także fantastycznie łągodzi podrażnienia i koi skórę głowy. Postanowiłam więc nieco uważniej przyjrzeć się łopianowi - tym razem pod kątem jego działania na cebulki włosów i ograniczeniu wypadania.
Z dniem 1 listopada rozpoczynam regularną aplikację olejku łopianowego i maski łopianowej na włosy i skórę głowy. Mam nadzieję, że taka kuracja rozwiąże mój problem z wypadaniem włosów, wzmocni moje cebulki oraz odżywi włosy i skórę głowy.
W dniu dzisiejszym mój kucyk ma grubość 7,3cm. Pierwsze podsumowanie testowania oleju z łopianu umieszczę pod koniec listopada, jeśli zajdzie konieczność lub efekty będą dobre, przedłużę kurację o kolejny miesiąc.
Tak jak wspominałam w ostatniej notce, w najbliższym czasie zamierzam poświęcić szczególną uwagę wzmacnianiu cebulek - łopian będzie tu głównym działaczem na rzecz akcji :)
A oto moi sprzymierzeńcy:
olejek łopianowy Green Pharmacy z dodatkiem skrzypu polnego: będę go stosować tak, jak w przypadku zwykłego olejowania, czyli 1-2 razy w tygodniu na włosy i skórę głowy,
ukraińska maska z łopianem: będę stosować po myciu na włosy i skórę głowy.
Jestem bardzo ciekawa efektów tej kuracji :) Życzcie mi powodzenia, mam nadzieję, że za 1-2 miesiące dzięki łopianowi będę mogła się cieszyć grubszym kucykiem :)
Pozdrawiam,
Klaudia
właśnie mam na głowie rosyjski balsam na łopianowym propolisie. uwielbiam jego działanie. :D
OdpowiedzUsuńten olejek jest kiepski. Moja mama ma duże problemy z wypadaniem, a ten jej ani trochę nie pomógł :(
OdpowiedzUsuńZamówiłam jej olejek 100% łopianowy. Może będzie lepszy
Ja bardzo lubię szampon "Czarna rzepa, skrzyp i łopian" -i on faktycznie u mnie radzi sobie z wypadaniem :)
OdpowiedzUsuńo, mam olejki GP i sama je stosuję, chociaz ostatnio trochę zmieniłam oleje
OdpowiedzUsuńJa mam olejek GP z papryką i jak narazie nie widzę żadnych efektów :(
OdpowiedzUsuńMi też coś lecą ostatnio ale może uda mi się opanować :)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję bo moje włosy strasznie wypadają ;(
OdpowiedzUsuńPowodzenia i wytrwałości:)
OdpowiedzUsuń