Wczoraj wróciłam z Lwowa i muszę przyznać, że jest to chyba najpiękniejsze miasto, jakie widziałam (poza Jerozolimą) :) Szkoda, że byłam tam tylko przez jeden pełny dzień, ale za to jak wspaniale spędzony!
Ukraina to fantastyczne miejsce na zakupy ze względu na ceny, które są prawie 3 razy niższe niż w Polsce! Mimo to wydałam sporo pieniędzy, bo żal było nie kupić tego czy tamtego, skoro można to było dostać taniej :) Nie obyło się też więc bez małych włosowych zakupów. Naprawdę małych, gdyż kusiło mnie wiele rzeczy i musiałam te wydatki jakoś rozsądnie zaplanować, żeby mi na wszystko starczyło :P Jestem jednak bardzo ciekawa tego, jak sprawdzą się kupione produkty, bo zostały wyprodukowane przez ukraińskie firmy i nie można ich dostać w Polsce.
Maska: Balsam przeciwko wypadaniu włosów
Zaskakujące było to, że w maskach mogłam tam wybierać i przebierać. W pierwszej lepszej drogerii na półce stało ich chyba ze 20 rodzajów! W dodatku większość o przyzwoitym składzie. W Polsce od pół roku próbuję kupić jakąś porządną maskę i niestety, duży wybór jest tylko wśród komercyjnych kosmetyków. Kupiony przeze mnie produkt jest na szczęście naturalny, ma w składzie dużo ziół, które podobno mają zapobiegać wypadaniu włosów.
Skład:
Maskę kupiłam za 25 hrywien, czyli około 8,75 zł (450ml).
Miałam nawet w ręku maskę Kallos Latte, a także 3 inne rodzaje Kallosów (po 40 hrywien = 14zł) i miałam straszną ochotę na jej zakup, ale przeraziła mnie wielkość opakowania. Nie wiem, jakim cudem wepchnęłabym ją do torby :P
Olejek migdałowy
Podobnie jak w przypadku masek wybór był spory. Kupiłam go w samoobsługowej aptece za 23 hrywny, czyli około 8 zł (50ml). Produkt jest naturalnym olejkiem z migdałów bez sztucznych barwników, zapachów i innych dodatków. Na opakowaniu jest napisane, że wzmacnia włosy i przyspiesza ich wzrost, a także odżywia i wygładza suchą skórę. Na półce stało chyba z 6 rodzajów olejków i ciężko było się na jakiś zdecydować... Szkoda, że w Polsce tak rzadko sprzedaje się takie rzeczy :(
Olejek już nawet zdążyłam nałożyć na włosy na noc, ale w tym momencie są jeszcze mokre po umyciu, więc na efekty muszę poczekać do wyschnięcia :)
Drewniany grzebień
Od miesięcy uganiam się za nim po polskich sklepach i drogeriach i NIE MA. Tam drewnianych grzebieni było na pęczki, do wyboru i koloru, o różnym rozstawie zębów, pojedyncze, podwójne... Swój kupiłam za 10 hrywien, czyli około 3,5 zł. Tak niewiele było trzeba do szczęścia. :P
Oprócz tego kupiłam sobie też przepiękną bluzkę za 100 hrywien (35zł):
Jeśli zaś chodzi o włosy, to znów są trochę przesuszone, ale ponieważ od dwóch tygodni nie miałam nawet kiedy nałożyć na nie maski, jestem w stanie im to wybaczyć :P
pod Operą Lwowską |
panorama Lwowa z Wysokiego Zamku |
Wczoraj po powrocie jednak spotkała mnie niemiła niespodzianka. Jestem strasznie zawiedziona wiadomością o wycofaniu ze sprzedaży odżywki Isany z olejkiem babassu :( Dopiero co się z nią polubiłam, była to chyba jedyna odżywka, która rzeczywiście potrafiła wygładzić moje sterczące włosy i cieszyłam się, że wreszcie trafiłam na produkt, który tak dobrze się sprawdza... Rossmann wycofał ostatnio wiele lubianych przez blogerki produktów, m.in. część kosmetyków Alterra. Za Alterrą płakać nie będę, ale Isana strasznie mnie rozczarowała. Zupełnie nie rozumiem, po co wycofywać produkty, które cieszą się największym powodzeniem i z których ma się duże dochody?
Zostało mi jeszcze pół opakowania kupionej na początku sierpnia Isany. Będę oszczędzać!
Pozdrawiam serdecznie,
Klaudia
PS. Moje włosy właśnie wyschły i już widać, że polubiły ten olejek :) Są bardzo miękkie, sypkie, a także trochę bardziej błyszczące i gładkie :)
PS. Moje włosy właśnie wyschły i już widać, że polubiły ten olejek :) Są bardzo miękkie, sypkie, a także trochę bardziej błyszczące i gładkie :)
ja swój drewniany grzebień kupiłam w tbs za 20zł. świetnie. xD ale i tak nie zamieniłabym go na inny. bardzo jestem ciekawa tej maski. :)
OdpowiedzUsuńNic tak nie cieszy ,jak udane zakupy:)W przyszłości ciekawa jestem Twojej opinii balsamu przeciw wypadaniu włosów.
OdpowiedzUsuńNo nic tylko następne wakacje planować na Ukrainie ;D
OdpowiedzUsuńhmm, ja właśnie mam już takie plany :D mam nadzieję, że uda mi się za rok pojechać ponownie do Lwowa, i to nie tylko ze względu na zakupy :)
UsuńSzczęściara ! Ja bym pewnie cały bagaż kosmetyków przywiozła :)
OdpowiedzUsuńZostałaś wyróżniona na moim blogu - zajrzyj;)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze :)
OdpowiedzUsuńojej pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńCud kosmetyki-nawet nie wiesz ja bardzo bym chciała maskę p/w włosów-obserwuję
OdpowiedzUsuńoj, skradłabym Ci te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę zakupów :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy! Szczególnie bluzeczka ♥
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa działania tej maski, koniecznie napisz recenzję. Już nie mogę się doczekać! :)
OdpowiedzUsuńja też :) pewnie, napiszę :)
Usuńo kurcze super, tez bym chciala takową maskę kiedys wytestować :D w ogóle fajny masz ten blog :)
OdpowiedzUsuń