Odżywka Isana z olejkiem babassu - recenzja

 

 

Wreszcie przyszedł czas na recenzję produktu, który nie bez powodu stał się ulubieńcem wielu blogerek :)

 

 

Odżywka Isana z Olejkiem babassu

 

Skład: Aqua, Cetearyl alcohol, Glycerin, Cetrimonium Chloride, Bis-diglyceryl Polyacyladipate-2, Orbignya Oleifera Oil, Behentrimonium Chloride, Hydroxyethylcellulose, Isopropyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Citric Acid, Sodium Hydroxide.

 

Cena: ok. 5zł/300ml (dostępna w Rossmannie)

 

 

Nie rozwodząc się nad pierdołami takimi jak konsystencja czy opakowanie, powiem po prostu tyle, że bardzo polubiłam tę odżywkę :) Po zużyciu pierwszego opakowania właściwie nie miałam o niej zdania, określiłabym ją raczej jako przeciętniaka. Doceniłam ją dopiero za drugim razem, kiedy to zaczęłam jej używać nie jak zwykłą odżywkę, ale jak 15-20 minutową maskę. Wówczas okazało się, że rzeczywiście bardzo wygładza włosy, a także sprawia, że są miękkie i błyszczące. To chyba jedyny produkt, który potrafi przynajmniej częściowo ujarzmić moje sterczące na wszystkie strony włosy.

 

Isana okazała się również świetna jako odżywka bez spłukiwania - sprawdziła się w tej roli o wiele lepiej niż odżywki przeznaczone specjalnie do tego celu, których dotychczas używałam! Stosowana w ten sposób świetnie zabezpiecza oraz dodatkowo nawilża włosy... to dzięki niej w sierpniu były takie gładkie i pięknie błyszczały :) Przy jej pomocy udało mi się zupełnie zwalczyć letnie przesuszenie.

 

Dodatkowymi atutami produktu są piękny zapach oraz bardzo niska cena, która zdecydowanie nie odzwierciedla jego jakości :) Polecam tę odżywkę wszystkim blogerkom, które jeszcze jej nie wypróbowały!

 

 

Pozdrawiam,

Klaudia