Niestety, jak głosi tytuł notki, zdecydowałam się zakończyć akcję wydobywania fal po 6 dniach zamiast 14.
Już po pierwszej stylizacji fal wykonanej w pierwszym dniu akcji wyszło kilka błędów, których na chwilę obecną nie jestem w stanie zniwelować, a bez tego ładne fale nie powstaną. Przede wszystkim widzę, że nie obejdzie się bez dyfuzora, którego nie posiadam i nie wiem, czy kiedyś zdecyduję się na taką inwestycję. Kolejną rzeczą jest brak mocniejszego stylizatora, którego również nie mam, a nie chce mi się go kupować skoro wiem, że nie będę go prawie wcale używała.
Kolejnym ważnym powodem, dla którego muszę zakończyć akcję, jest brak czasu. W ostatnim tygodniu często wracałam do domu późno i nie miałam czasu na układanie włosów ani czekanie na to, aż wyschną. Prowadzenie akcji wydobywania fal bez stylizacji jest bez sensu :(
Trzeci i ostatni powód - wydaje mi się, że moje włosy takiej pielęgnacji po prostu nie lubią. Nie cierpię ich czesać na mokro, bo wtedy wypadają mi w dużej ilości, na drugi dzień po stylizacji żelem lnianym są oklapnięte i tłustawe... Zwyczajnie nie mam siły się z nimi męczyć, bo nie wyglądają tak naprawdę lepiej, a jedynie przysparzają mi kłopotu.
Czy są jakieś plusy? Jedyna rzecz, jaka im chyba służy z prowadzonej przez ostatnie 6 dni pielęgnacji jest nieużywanie grzebienia - są nieco bardziej zdyscyplinowane i gładkie, ale nie jest to jakaś kolosalna różnica. Może odrobinę bardziej błyszczą, ale nie jestem pewna...
Nie widzę więc sensu w kontynuowaniu tej akcji, skoro tak naprawdę jest ona dla mnie bardziej męcząca niż przynosząca jakies korzyści. Stylizacja zajmuje bardzo dużo czasu, a na drugi dzień muszę poświęcać włosom bardzo dużo uwagi, aby utrzymać ich przyzwoity stan. Dlatego też uważam, że niestety korzyści są niewspółmierne w stosunku do włożonego wysiłku. Na ten moment stwierdzam, że nie warto bawić się stylizację fal, przynajmniej w takich warunkach, jakie mam obecnie, czyli przy braku dyfuzora, dobrego stylizatora i czasu.
Może kiedyś wrócę do tej akcji, ale na chwilę obecną zdecydowanie wolę pozostać przy dotychczasowej pielęgnacji i zachować gładkie, w miarę proste włosy :)
Pozdrawiam!
Klaudia
Może kiedyś wrócę do tej akcji, ale na chwilę obecną zdecydowanie wolę pozostać przy dotychczasowej pielęgnacji i zachować gładkie, w miarę proste włosy :)
Pozdrawiam!
Klaudia
może spróbuj ją wznowić jak będzie nieco cieplej. teraz to tak naprawdę i ja ciągle w związanych włosach chodzę i nie mam czasu na zabawy żelem lnianym. w sezonie jesienno-wiosennym stawiam po prostu na nawilżanie. :D
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcie po lewej jest cudowne;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) miło mi :)
UsuńSzkoda, że Ci się nie udało :(
OdpowiedzUsuńteraz tak sobie myślę, że dobrze że mam naturalnie falowane włosy ;)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze kiedyś się uda :)
OdpowiedzUsuń