Zapraszam także tutaj:

środa, 14 listopada 2012

Kupujemy kosmetyki. Cz. I - Szampon

http://www.nitalabelingequipment.com

Chyba każda włosomaniaczka zdaje sobie sprawę tego, jak ważne w pielęgnacji włosów jest dokonywanie mądrych i przemyślanych zakupów, aby uzyskać upragnione efekty. Postanowiłam napisać więc mały poradnik na temat tego, jak nie zagubić się w przeglądaniu sklepowych półek i wybrać produkt, który spełni nasze oczekiwania :)
 
Kosmetyk powinno się analizować i oceniać pod wieloma aspektami, ale zdecydowanie najważniejszym jest jego skład - w końcu warto wiedzieć, co zawiera substancja, którą zamierzamy nałożyć na włosy. Posiadając przynajmniej podstawową wiedzę na temat składu kosmetyków, jest nam o wiele łatwiej dobrać produkty do naszych potrzeb bez kupowania w ciemno i testowania tysięcy specyfików, zanim trafi się na ten odpowiedni. Często też dajemy się nabrać reklamom, płacąc bardzo dużo pieniędzy za polecany w telewizji kosmetyk, który z punktu widzenia chemii jest tak naprawdę bezwartościowy i nie może poprawić stanu naszych włosów. Warto jest więc wiedzieć, na co wydawać nasze pieniądze i po prostu robić to mądrze.
 
Zapraszam do przeczytania pierwszego wpisu z serii, dotyczącego zakupu podstawowego kosmetyku w pielęgnacji włosów - szamponu.
 
 
Jak kupić dobry szampon? Zasady, jakich należy przestrzegać
 
Przede wszystkim należy wiedzieć, że szampony dzielimy na dwie grupy:
  • szampony do mycia - są to szampony (bądź częściej produkty nie będące szamponami, ale dobrze sprawdzające się w tej roli), które nie posiadają w swoim składzie silnych detergentów* i są przeznaczone do normalnego, częstego mycia włosów. Myciem określamy zwyczajne zmywanie z włosów zanieczyszczeń nagromadzonych w ciągu dnia i nadmiaru sebum - do tego celu wystarczą łagodne detergenty. Nie ma znaczenia, czy myjesz włosy codziennie, czy co drugi, co trzeci dzień - potrzebujesz do tego takiego właśnie szamponu.
  • szampony do oczyszczania - zawierają silne detergenty* i służą do dokładnego oczyszczenia włosów z substancji, które nadbudowały się na nich w ciągu dłuższego okresu czasu, czyli np. silikonów i protein. Stosujemy je tylko raz na kilka tygodni (np. raz na 2 tygodnie, raz w miesiącu - w zależności od potrzeb), gdyż używane zbyt często mogą wysuszać włosy i powodować powstawanie w nich ubytków.
  •  
* Silne detergenty to np.:
Sodium Laureth Sulfate - najbardziej powszechny
Sodium Lauryl Sulfate
Sodium Coco Sulfate
Ammonium Laureth Sulfate
Ammonium Lauryl Sulfate
 
Szukamy ich zwykle na samym początku składu, więc łatwo je od razu zauważyć. Często są to siarczany, więc widząc w nazwie Sulfate należy się spodziewać, iż jest to właśnie detergent.
 
Skoro wiemy już, jak dzielimy szampony, trzeba sobie po prostu odpowiedzieć na pytanie, którego typu potrzebujemy :) Większość dostępnych na półkach szamponów zawiera silne detergenty. Jeśli potrzebujemy łagodnego szamponu, powinniśmy szukać wśród produktów o innym przeznaczeniu (np. płyn do higieny intymnej Facelle, balsam dla kobiet w ciąży Babydream fur Mama) lub na stoisku dla dzieci. Zawsze jednak patrzymy na skład.
 
 
Należy pamiętać, jaka jest podstawowa rola szamponu, a jest nią mycie lub oczyszczanie włosów. Z tego też powodu kupujemy produkty, które to właśnie robią. Nie potrzebujemy w szamponie dużej ilości ekstraktów ani olejków, gdyż szampon jest na głowie zbyt krótko, aby mogły one zadziałać na włosach.
  1. Kupujemy szampon o możliwie najkrótszym, naturalnym składzie. Nie musimy być tu ekspertami od chemii kosmetycznej, wystarczy zerknąć na etykietkę i porównać długość składu z innymi produktami na półce. Włosy nie lubią nadmiaru chemii, więc im krótszy skład, tym bardziej dla nich przyjazny.
  2. Nie przepłacamy. Ponieważ jedynym zadaniem szamponu jest umycie/oczyszczenie włosów, nie potrzebujemy do tego celu specyfiku za kilkadziesiąt złotych. O ile czasem warto jest zainwestować w dobry olej albo maskę, tak zakup szamponu zupełnie tego nie wymaga. Słowem - kupujemy jak najtaniej, ale pilnujemy składu.
  3. Unikamy silikonów w szamponie. O ile w odżywkach mogą okazać się one pożyteczne, tak w szamponie powodują przede wszystkim oblepienie i obciążenie włosów. Jeśli chcemy stosować silikony, wstrzymajmy się z nimi do zakupu odżywki.
    O silikonach można przeczytać tutaj.
  4. Nie wierzymy reklamom. Żaden szampon nie zlikwiduje problemu wypadania włosów (chyba, że ich przyczyną było np. uczulenie na silne detergenty - wtedy odstawienie może pomóc) ani nie nada włosom nieziemskiego blasku. Szampony znane z telewizji są często bombami silikonowymi, które działają tak, jak opisałam to w pukcie wyżej.
  5. Uważniej czytamy skład. W dalszej jego części (po stwierdzeniu obecności/nieobecności silnych detergentów) możemy szukać innych substancji, które nie mają wielkiego znaczenia, ale ich obecność jest mile widziana. Są to przede wszystkim naturalne ekstrakty (opatrzone końcówką Extract) i delikatne substancje nawilżające, np. Glycerin, Propylene Glycol. Unikamy natomiast alkoholu (Alcohol, Alcohol Denat), gdyż powoduje wysuszanie włosów i podrażnienie skóry głowy.
 
Jest to zaledwie kilka zasad, ale ich przestrzeganie może nam znacznie ułatwić robienie zakupów i planowanie wydatków. Tak się dobrze składa, że "dobre" szampony są często o wiele tańsze od tych niby profesjonalnych, znanych z reklam, więc warto zerknąć na etykietkę i nie czytać jedynie opisu producenta, ale przede wszystkim skupić się na składzie. Myślę, że odpowiednio dobrany szampon jest kluczową rzeczą w pielęgnacji, gdyż używanie zbyt mocnego może powodować powstawanie ubytków we włosach i ich wysuszenie, a naszpikowanego silikonami obciążenie i nadmierne przetłuszczanie. Mam nadzieję, że mój post nieco rozjaśnił sprawę przynajmniej początkującym włosomaniaczkom :)
 
 
Pozdrawiam serdecznie,
Klaudia

9 komentarzy:

  1. "widząc w nazwie Sodium bądź Sulfate należy się spodziewać, iż jest to właśnie detergent."
    To bardzo myląca informacja dla początkujących. O ile sprawa z Sulfate jest jasna, tak na przykład Sodium Chloride detergentem nie jest, a modyfikatorem reologii. Występuje w prawie każdym szamponie. Jeśli ktoś się na składach nie zna może pomyśleć, że zwykła sól kuchenna to silnie myjący detergent ;)

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzeczywiście, trzeba by to sprostować, ale nie chciałam z kolei podawać zbyt dużo informacji :)
      dzięki za wskazówkę!

      Usuń
  2. a moze moglabys mi polecic jakis konkretny szampon? Mam strasznie wrazliwy skalp, czego bym nie uzyla niesamowicie swedzi i strasznie sie osypuje, luszczy..przez to wlosy leca jak szalone:/ dzieciece odpadaja chyba maja za wysokie pH, facelle jest w miare ok ale ostatnio i tak strasznie mnie wszystko swedzi..chyba mam przesuszona skore glowy:/ znasz jakis fajny nawilzajacy? Patrzylam na faith in nature ale 30zl to troche duzo jak na szampon..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a próbowałaś balsam Babydream fur Mama? on na pewno nie będzie podrażniał ani uczulał :)

      Usuń
  3. Szampon niby nic, ale źle dobrany potrafi narobić wiele szkód..
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  4. Post przydatny dla początkujących, choć nie zgodzę się z tym, że koniecznie trzeba używać do codziennego mycia szamponu bez SLS. Moim zdaniem to jest kwestia indywidualna, wielu dziewczynom mocniejszy detergent nie szkodzi i myją nim włosy codziennie. Nie mniej jednak warto wypróbować delikatne szampony i stwierdzić samemu co u nas się sprawdza lepiej. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej! Przepraszam, że być może wypowiem się nie na temat, ale chciałabym Ci poradzić odnośnie przedwcześnie zakończonej przez Ciebie akcji. Po pierwsze, uważam, że postawiłaś sobie zbyt mocny cel, bo wydaje mi się, że z włosów nie chciałaś wydobyć fal, a loki... Ja jestem dumną posiadaczką fal, których absolutie nie zamieniłabym na loki, które są znacznie trudniejsze w pielęgnacji. Zawsze chciałam mieć idealnie proste włosy, jednak one kręciły się i nie układały tak jak powinny, nawet po użyciu prostownicy. Kiedy stan moich włosów był już opłakany odrzuciłam prostownicę i tak zaczęło się moje włosomaniactwo. Nie chcę mi się pisać jak doszłam do takiej, a nie innej pielęgnacji, po prostu wytłumaczę Ci na czym ona polega. Myję włosy co 2 dni szamponem z garniera ultra doux 5 ziół, niestety, ale moim włosom nie odpowiadają takie bez SLS, ale w tym szamponie nie ma silikonów! Tydzień zaczynam balsamem z apteczki babuni miód i mleko, metodą OMO. Natomiast kończę nałożeniem nafty kosmetycznej wymiezanej z olejkiem rycynowym. To bardzo fajna sprawa, włosy dzięki temu się nie elektryzują, są gładkie i miękkie. Między tymi zabiegami używam odżywki z ziaji do codziennej pielęgnacji. Jest wprost idealna dla każdego rodzaju włosów. Zawsze włosy spłukuję zimną wodą i następnie owijam włosy bawełnianą koszulką na 10 min. Zazwyczaj po 1,5h schnięcia zabieram się za rozczesywanie. Kiedy już rozczeszę robię dwa, a czasami 3 warkocze. Rano wystarczy, że rozczeszę włosy, a następnie użyję naturalnego płynu do układania włosów z lotona, by ładnie się błyszczały i były utrwalone. To chyba na tyle, troszkę się rozpisałam i mam nadzieję, że wznowisz akcję lub chociaż spróbujesz, bo wystarcz odpowiedniej pielęgnacji, a moja na prawdę nie zawiera dużo czasu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej :) nie chodziło mi o loki, tylko o fale, i to ten najłagodniejszy typ (2a). efekt był bardzo zbliżony do zamierzonego, ale niestety nie utrzymał się długo i kosztował mnie wiele wysiłku. chciałabym uzyskać fale, które powstawałyby w sposób bardzo naturalny, nie za pomocą papilotów czy warkoczy, i taki był cel mojej akcji :) jak widać, moje włosy są nieco podatne na skręt, ale nie aż tak jak potrzeba.

      dzięki za rady! bardzo je cenię. może rzeczywiście kiedyś spróbuję warkoczy, ale jeśli wznowię akcję, to tylko wtedy, kiedy będę miała możliwość wydobycia naturalnego skrętu :)

      pozdrawiam!

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...