Zapraszam także tutaj:

sobota, 13 kwietnia 2013

Błędy w olejowaniu. Jak wysuszyć wysokoporowate włosy na wiór? - Antyporadnik ;)

Jeśli macie wysokoporowate włosy, to doskonale wiecie, że często ich pielęgnacja jest syzyfową pracą - dokładamy wielu starań, a one ciągle są suche, matowe, brzydkie i nie takie, jak powinny. W ich pielęgnacji łatwo popełnić błędy, albo nawet inaczej - ich pielęgnacja składa się właściwie z samych błędów, bo takim włosom i tak nigdy nic nie pasuje :P Tak przynajmniej jest u mnie. Przestaję się już powoli przejmować ich stanem, bo robię wszystko, co mogę, a one ciągle są nie takie... matowe, puszące się, sterczące. Chyba czas się z tym pogodzić ;)

Dziś jednak chciałam napisać o tym, jak szybko i łatwo można doprowadzić włosy wysokoporowate do straszliwego stanu, w którym człowiek łapie się za głowę i zaczyna się zastanawiać, dlaczego po roku pielęgnacji włosy wyglądają gorzej niż przed... A przyczyną takiego obrotu rzeczy mogą być błędy w olejowaniu.

Oleje kuszą nas obietnicą gładkich, mocnych, błyszczących włosów, ale, jak widać, włosom wysokoporowatym nawet one nie odpowiadają ;) Przekonałam się o tym kilkanaście dni temu, kiedy to spojrzałam w lustro i zauważyłam, że moje włosy są niesamowicie suche, twarde, sztywne i że wyglądają tak, jakbym nigdy nie nakładała na nich odżywki. Byłam dosłownie załamana ich stanem. Zupełnie nie wiedziałam, co jeszcze mogę z nimi zrobić, skoro przecież tak często nakładam na nie oleje, odżywki, a one ciągle są tak brzydkie... Po czym przeanalizowałam ich aktualną pielęgnację i zdałam sobie sprawę z tego, że przez ostatnie 2 miesiące ani razu nie nałożyłam na nie porządnej maski po myciu. Przez ten czas używałam za to wszelkiej maści olejów, które zamiast odżywić włosy, strasznie je wysuszyły i usztywniły.

Wniosek? Częste olejowanie zdecydowanie nie jest dla mnie, bo moje włosy chcą przede wszystkim pić. Przyjmują odżywkę i maskę dosłownie w każej ilości, mogę jej do woli dokładać, a nie będą ani trochę obciążone. Trudno, póki co zrezygnuję z olejowania, a skupię się na nawilżaniu - mam nadzieję, że to jest to, czego chcą.

Poniżej zdjęcia dla zobrazowania sytuacji. Na pierwszym - włosy wysuszone olejami, matowe, sztywne, miotłowate i bez życia. Na drugim - włosy po dwóch, trzech "reanimacyjnych" myciach (z nałożeniem nawilżającej maski na godzinę). Nie wróciły jeszcze do przyzwoitego stanu, ale myślę, że widać zmianę - nie są już tak suche i twarde, układają się bardziej miękko, zyskały też odrobinkę blasku. Mam nadzieję, że po kilku następnych myciach będą wyglądały jeszcze lepiej - dam Wam znać ;)

przed i po
Na zdjęciach włosy wyglądają, jakby zupełnie straciły kolor, ale zrobiłam te zdjęcia w takim świetle dlatego, że chciałam dobrze zobrazować Wam, na czym polega opisywany problem, bo tylko tak mogłam uchwycić to, jak naprawdę wyglądały. Oczywiście jest widoczne, że moje włosy w rzeczywistości wcale nie są takie zdrowe i piękne, jak można by pomyśleć, ale gwarantuję Wam, że nie mają takiego koloru w żadnym oświetleniu.


To by było na tyle :) A jak Wy radzicie sobie z pielęgnacją wysokoporowatych włosów?

Pozdrawiam,
Klaudia

35 komentarzy:

  1. U mnie idealnie z olei sprawdza się olejek z Babydream dla mam i oliwka hipp. Przy innych zwykle jest średnio. Do tego trzeba pamiętać o proteinach - u mnie zwykle w masce. Trochę kremuję włosy, ale też zauważyłam, że wolą gdy robię to na mokro (podobnie olejowanie). Wszystko co ma w skladzie parafinę na moich włosach się nie sprawdza, robią się po tym bardzo suche i sztywne właśnie. Zamierzam spróbować henny, czeka już od dwóch tygodni co najmniej, ale muszę ku temu wygospodarować jakiś weekend i jak na razie nie mam kiedy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj , ja mam właśnie wysokoporowate włosy , same siano tak jak piszesz , dbam o włosy w sumie całe życie (32lata) i zawsze się z nimi "cackałam" a od około 18 miesięcy zaczełam naturalną pielęgnację i nakładanie olejków , zaczęłam od vatiki kokosowej a dopiero po jakimś czasie się dowiedziałam ze olejek kokosowy nie jest do wyskokoporowatych włosów bo ma duże cząsteczki i rozpycha jeszcze te uniesione łuski , i moja praca była na marne bo miałam ciągle napuszone siano na głowie potem zaczęłam używać przeróżniastych olejków chyba wszystkie jakich recenzje mi "pasowały" tak po 2 miesące każdy i dalej w sumie mało to co daje bo jak jest na nich olejek to może sobie i wnika ale jak umyje to zas siano , i tak sie zastanawiam czy w ogóle sie cackać dalej z tymi kłakami moimi czy zacząć używac silikonów i zapchac je jakoś bo spędzam tyle czasu dbając o nie a efekt w sumie żaden :( , dodam że ma długie na 53 cm włosy i kręcone , chciałabym żeby ktoś mi coś poradził ale chyba nikt nie ma takiej czupryny jak ja :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety nie poradzę, z moimi włosami też mam taki problem. nie rezygnuję z pielęgnacji, bo widzę poprawę, jednak ich aktualny stan bardzo odbiega od dziewczyn, które po takim samym czasie osiągnęły o niebo lepsze efekty - nie wiem już, jak mam dogodzić swoim włosom, żeby wreszcie zaczęły wyglądać porządnie. liczę na to, że może to jest jakiś trop. osobiście nie chciałabym wracać do silikonów, bo gdy teraz ich używam czuję, że włosy są po nich przyklapnięte.

      powodzenia i pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Ech, dobrze opisałaś los włosów wysokoporowatych... ciągłe błędy i pojedyncze chwile sukcesów, które tak naprawdę ciężko powiedzieć czym były spowodowane. Żadne chyba włosy nie są tak kapryśne i niewdzięczne:/ ale ja mam za swoje, farbowałam przez ileś tam lat więc czego oczekiwać...

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej :) ja miałam wysokoporowate włosy, więc znam ten ból... jednak od prawie 2 lat olejuję włosy i zmieniłam pielęgnację, a stan włosów wskoczył na pozion zwanym Średnioporowate :) zapraszam Ciebie na mojego bloga i zobacz jakie produkty używałam do wysokoporowatych włosów :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje włosy też są bardzo kapryśne, mało co im pasuje. Oczywiście, również sa wysoko porowate. No i nic ich nie jest w stanie obciążyć. Wreszcie widzę podobne z zachowania włosy do swoich! No nareszcie! :D
    I tez odstają na wszystkie strony. Jedyne, czego im nie mogę odmówić to blasku- zawsze miały do tego tendencję. Jak i do wysuszenia i puchu. Może jesteś moją włosową siostrzyczką! Hehehe, fajnie by było.
    A, i jeszcze taka mała kwestia: nie trzymaj po umyciu włosów tak długo maski na nich, ostatnio czarownicująca pisała, że to im wręcz szkodzi, a nie pomaga bo jakieśtam wiązania we włosie sie psują. Nie powtórzę dokładnie, ale no, ogólnie o to chodziło :) Możesz więcej pocczytać na jej blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja po każdym olejowaniu raczę ich maską ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze, a mnie to nawet już najlepsze maski nie pomagają! Włosy są w tragicznym stanie i nie wiem co spowodowało tą nagłą zmianę. Olej nakładam 1 na tydzień i moim włosom to odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po olejowaniu moje wysokoporowate włosy zachowywały się kapryśnie, jedyne co mogłam stwierdzić na 100% to to, że nie lubią kokosa - z innymi olejkami bywało naprawdę różnie. Ciężko było stwierdzić co im odpowiada a co nie. Odkryłam jednak sposób olejowania na odżywkę i powiem, że jest postęp. Zwilżam włosy najpierw wodą (ostatnio sokiem aloesowym), nakładam odżywkę (u mnie to Joanny b/s - z makiem, lub ta z pokrzywa) i na to dopiero olej. Można też wodę lub sok aloesowy pomieszać z odzywką, wetrzeć we włosy i na to nałożyć olej. Dopiero po zmianie sposobu olejowania widzę jego rezultaty - już nigdy więcej nie nałożę oleju na suche włosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja raczej też nie nakładałam na suche, zwykle jednak na odżywkę, ale może tak czy inaczej przesadziłam... no nic, na razie spróbuję samych nawilżaczy i zobaczymy, co z tego wyjdzie ;)

      Usuń
  9. Ja mimo olejowania minimum 2 razy w tygodniu, używam cały czas mocno odżywiających masek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. "moje włosy są niesamowicie twarde, sztywne"
    mam ostatnio podobnie, ale używam maski po myciu, olejuję.
    Może to wina tej pogody...

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje włosy też były sztywne mimo przesadzonej pielęgnacji. Spróbowałam w sobotę chelatowania o którym się rozpisują na blogach i suprajs - włosy miękkie, mięsiste! Następnym razem po myciu dam jeszcze mocno nawilżającą maskę na godzinę i myślę, że uda się osiągnąć efekt na jaki czekam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio olejuję włosy olejem rycynowym. Kiedy zrobiłam to pierwszy raz też były suche, twarde i jakby zniszczone, więc za drugim razem po olejowaniu umyłam je odżywką nawilżającą (trzymałam ją ok 10 minut na włosach), a potem były idealnie gładkie i nawilżone. :)
    Jakiego używałaś oleju?
    Spróbuj może innych, np. ze słodkich migdałów?
    Właśnie go poszukuję, może w końcu uda mi się znaleźć i wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. próbowałam wielu olejów, olej ze słodkich migdałów jest akurat moim ulubieńcem :) oprócz tego używałam Alterry, oleju z pestek winogron, Amli, rycynowego, kokosowego i oliwy z oliwek.

      Usuń
  13. ojj ja to przezylam.. olejowałam i olejowałam.. pare razy rycynowym- wysuszył, kokosowy- napuszył! sezamowy - nic nie robił NIC! teraz mam amle i olej lniany do tego oliwka hipp uzywam na zmiane i jest OK.. mam porowate włosy i nadal ciut mi zostało puchu ale nie jest źle ..

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi pomogło nakładanie maski przed myciem ;)i olejuje włosy sposobem o którym przeczytałam u anwen czyli serum dla leniwych raz czasem dwa razy w tygodniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi pomogło nakładanie maski przed myciem ;)i olejuje włosy sposobem o którym przeczytałam u anwen czyli serum dla leniwych raz czasem dwa razy w tygodniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. wysoko porowate włosy raczej nie przepadają za kokosem, za to powinnaś wypróbować olej lniany czy sezamowy, ja miałam ten sam problem, wystrzegaj się olejku rycynowego i kokosu, a zobaczysz poprawę:) i nie zapominaj o odżywczej masce po umyciu,może coś z aloesem?:) pozdrawiam;))

    OdpowiedzUsuń
  17. wysoko porowate włosy nie lubią kokosa, unikaj też rycyny ;) polecam Ci za to olej lniany i sezamowy, a po umyciu mocno odżywcza maska, może coś z aloesem?:)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. niestety, prawie nie używam tych dwóch olejów :( a aloes dodaję do masek i bardzo lubię :) ale efekty i tak nie są spektakularne

    OdpowiedzUsuń
  19. Mi akurat olejowanie wilgotnych włosów odrobiną oleju kokosowego bardzo pomogło. Teraz naprawdę ładnie błyszczą, ale używam go na przemian z maską.

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziewczyno!
    Spróbuj stylizacji dla kręconych, twoje włosiska wyraźnie falują. Nie są przesuszone, tylko brak im dobrze dobranej odżywki, jak i stylizacji. Uparte czesanie na sucho, brak błysku - no, moje włosy, wypisz wymaluj przy próbach traktowania jak proste, mimo, że prostymi nie są. Zawsze matowe, jakby suche, a po zmianie pielęgnacji zaczepiają mnie dziewczyny w pracy z pytaniem, co robię, że tak błyszczą. Próbowałaś glutka lnianiego i zupełnego zaprzestania czesania?
    Polecam bloga Mysi, na początek jej rozpoznania dla włosów "suchych i zniszczonych", u mnie się sprawdziło:
    http://kokardka-mysi.blogspot.com/2012/05/i-ty-mozesz-miec-fale-sprawdz-to-typ.html
    http://kokardka-mysi.blogspot.com/2013/05/wasze-wosy-u-mysi-loczyska-i-fale.html
    Powodzenia i trzymam kciuki.
    Maja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej, przerabiałam już fale i niestety nic z tego nie wyszło, nie mam czasu na to, by codziennie myć włosy a następnie stylizować je przez 2h. a na zdjęciu są pofalowane od warkocza.

      ale dziękuję za rady :)

      Usuń
    2. No nie żartuj.
      Mam włosy falowane, myję włosy co 3 dni i stylizuję przez 20 minut razem z suszeniem. Nie wiem jakie masz wyobrażenie o stylizacji włosów falowanych, ale koleżanka wyżej ma rację, Twoje włosy na tych fotkach sprawiaja wrazenie falek. A falowane włosy, które sa traktowane niewlasciwie do swojej struktury (czyt. jak proste) nigdy nie będą tak piekne jak moglyby byc przy wlasciwej pielegnacji ;)

      Usuń
  21. Wypróbowałam olej lniany ,winogronowy,rycynowy,łopianowy i odżywki z olejkami i nic moje włosy kaprysiły,aż w końcu zdecydowałam się wrócic do rzepakowego jak na początku mojej przygody i już przy nim zostanę.Jestem ciekawa innych osób wysokoporowatych by zastosowały olej rzepakowy i zdały relację,jak działa,u mnie działa cuda,włosy zupełnie odżyły,nareszcie są lekkie miękkie sypiące się,mogę ich dotykać i dotykać :)Tym samy stwierdziłam,ze skoro na włosy działa to i moja skóra go polubi,wlewam do kąpieli rozpuszczony olej w gorącej wodzie.Radze zastosować na sobie;)Wydalam tyle kasy na różne specyfiki,a tym czasem coś stoi w mojej kuchennej szafce i daje 100% satysfakcji.

    OdpowiedzUsuń
  22. maska do włosów ze sklepu fryzjerkiego- 25 złoty a 500g produktu i jest super!

    OdpowiedzUsuń
  23. Nieumiesz dobierac olei do wlasnego typu wlosow. Nie ma co sie dziwic skoro do wlosow wysokoporowatych wybierasz oleje ktore wchlaniaja wewnatrz zamiast pozosac na zewnatrz wlosa tak aby pozostawily na nim mala otoczke.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a może mogłabyś mi poradzić jakiś konkretny olej? bo próbowałam naprawdę różnych...

      Usuń
    2. oleje przeznaczone do wlosow wysokoporwatych to oliwa z oliwek, olejek alterra migdały i papaja, olej awokado
      -olej z pestek winogron
      -olej ze słodkich migdałów
      -olej z orzechów laskowych
      -olej makadamia
      -olej lniany


      po wiecej infor zapraszam pod ten link:

      http://run-out-of-breath.blogspot.com/2013/09/67-porowatosc-wosow-co-to-jest-jak.html

      tam wszystko masz opisane

      Usuń
  24. Ja również mam włosy wysoko porowate,grube,ciężkie i puszące się.
    Mnie bardzo pomaga maseczka z siemienia lnianego ,a z olejów najlepiej reaguję na olej lniany oraz olej z orzecha włoskiego :)
    Pozdrawiam i obserwuję :)

    biszkopcik86.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Moje włosy są bardzo wymagające,nawet jak nakładam olej i nawilżającą maskę się puszą ;/
    Stan się trochę poprawił ale jakiś zdumiewających efektów jeszcze nie widzę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. szampon zmiękczający, maska nawilżająca z olejem rzepakowym

    OdpowiedzUsuń
  27. a znacie turban termalny? Jestem blondynką o mocno przesuszonych włosach, mam Turban i polecam go to świetne w wsparcie przy terapiach olejami.

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziewczyny, wszystko zależy nie tylko od Waszego indywidualnego typu włosów, ale również od stylu życia. Kiedy studiowałam, to tak jak autorka bloga potrzebowałam przede wszystkim nawilżenia - im bardziej nawilżająca maska tym lepsza. Niestety te same odżywki przestały być skuteczne, gdy zaczęłam pracować na pełny etat w klimatyzowanym biurze. Teraz moje włosy po nawilżających maskach wyglądają jak na tym drugim, "złym" zdjęciu w artykule. Nawilżenie im kompletnie nie wystarcza! Potrzebują zabezpieczenia, czegoś co je ochroni przed niszczącym działaniem klimy. Włosy uratowała mi oliwa z oliwek. Dodatkowo stosuję odżywki z olejami - im więcej olejów tym lepiej! Także nie ma nic stałego w tym naszym włosowym maniactwie ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...