Zapraszam także tutaj:

czwartek, 27 września 2012

Włosowe podsumowanie wakacji + trochę codzienności :)

Ponieważ właśnie mijają ostatnie dni moich wakacji (tak, tych najdłuższych w życiu!) i jesień zawitała już u nas na dobre, postanowiłam zrobić małe pielęgnacyjne podsumowanie tych minionych czterech miesięcy. Dla moich włosów było to pierwsze lato od czasu wprowadzenia naturalnej pielęgnacji, był to więc okres dość odkrywczy, jeśli chodzi o dalsze poczynania w tej kwestii.
 
Włosy zniosły wakacje całkiem dobrze, mimo częstych wyjazdów oraz braku czasu i sposobności na pielęgnację. Przede wszystkim było to pierwsze lato, kiedy nie wypłowiały i nie zniszczyły się pod wpływek wakacyjnych "atrakcji", takich jak słońce, wiatr i morska woda - co uważam za niemały sukces :) Kolejną ważną rzeczą odkrytą podczas walki z lekkim letnim przesuszeniem, które miało miejsce w lipcu, jest to, że moje włosy potrzebują przede wszystkim nawilżania, a nie protein czy intensywnego olejowania. Kiedy sobie to uświadomiłam i postawiłam na emolienty i humektanty w pielęgnacji, włosy natychmiast odżyły i mogę sobie nawet pozwolić na stwierdzenie, że w tym momencie wyglądają tak dobrze, jak nigdy przedtem :) Ponadto od początku wakacji, czyli od ostatniego mocniejszego skrócenia sporo urosły oraz wzmocniły się - nowe, zdrowe włosy są coraz dłuższe, a coraz krótsza jest dolna partia tych zniszczonych i przesuszonych :)
 
Wakacyjne zdjęcia:






 
 
Dla porównania - moje włosy na wakacjach 2 lata temu :) Zdjęcie zrobione jeszcze za czasów umiłowania fast-foodów... na szczęście wtedy już pomału odchodziłam od tego typu żywienia :)
 
 
 
Przyrost od początku wakacji (koniec maja) do chwili obecnej (włosy były w tym czasie raz podcięte ok. 2 cm):
 


 
Włosy na drugim zdjęciu są pofalowane od warkocza. Mam nadzieję, że równo je zestawiłam - zawsze mam z tym problem...

Mam nadzieję, że na zimowym podsumowaniu wypadną równie dobrze ;)


A co poza tym u mnie słychać? :)

Dziś przyszła do mnie jedna z dwóch oczekiwanych przesyłek (dłużej i "bardziej" czekam na tą drugą, ale idzie aż z Kanady, więc jestem w stanie jeszcze trochę poczekać :P) - paczka ze sklepu Sklep w Górach, a w niej przepiękna koszulka z Włóczykijem, którą planowałam kupić już od co najmniej roku ;) W Sklepie w Górach możemy dostać płyty, koszulki, a także inne gadżety związane z muzycznym projektem W górach jest wszystko co kocham. Muzyki z tego nurtu słucham już od prawie trzech lat i należy ona do rzeczy, które bardzo cenię - to dzięki niej pokochałam góry i poezję śpiewaną, bez których dziś nie wyobrażam sobie swojego życia ;) Koszulka jest nieco przyduża (męska S), ale za to nadruk na niej jest przeuroczy! Będę ją miała na wszelkie przyszłe górskie wojaże, i nie tylko ;)
 

 
 
Ponadto dzisiaj wymalowałam i wysłałam swoje zgłoszenie na jesienny paznokciowy konkurs u Czarnej Orchidei :) Jak wiecie, nie przepadam za wzorkami na paznokciach i raczej nie mam talentu do ich malowania (podejrzewam, że moje zdobienie tak naprawdę bardziej szpeci niż zdobi ;p), ale stwierdziłam, że nie szkodzi spróbować :) Z ostatecznego efektu jestem raczej zadowolona, ale zdjęciami podzielę się po ogłoszeniu wyników.
 
 
A Wam jak mijają pierwsze dni jesieni? Studenci i przyszli studenci, jak reagujecie na myśl o rozpoczęciu roku akademickiego? ;)

21 komentarzy:

  1. widać zdecydowaną poprawę na lepsze. Twoje włosy bardzo ładnie lśnią. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow. W porównaniu z wakacjami rok temu Twoje włosy są bardzo ładne. Ogólnie są bardzo ładne :) ale widać różnicę na zdjęciach.
    Są grubsze, bardziej nawilżone, widać poprawę.
    Brawo i tak trzymać :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na szczęście studia dopiero za rok (na szczęście, albo na nieszczęście.) Teraz matura i "walka" o dobre rezultaty na koniec roku :)

      Usuń
    2. matura to ciężka sprawa, wiem to z doświadczenia - może nie tyle co materiał jest trudny, ile towarzyszy temu zawsze dużo stresu. a nie warto się aż tak przejmować - mi na przykład cała nauka do matury się nie przydała, bo poszłam na kierunek zupełnie inny niż zapowiadały moje przedmioty kierunkowe :D

      Usuń
  3. widać sporą różnicę! są takie gęste:) możesz mi coś polecić jeżeli chodzi o emolienty i humektanty? moje włosy też potrzebują przede wszystkim nawilżenia, ale już nie wiem jak tego dokonać:( mam emolientowego garniera awokado i masło kartie, i kallosa latte ale może jest jeszcze coś niedrogiego nawilżającego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Isana z olejkiem babassu... to mój ulubieniec, niestety wycofany :( generalnie to nie przetestowałam zbyt wielu odżywek, teraz używam jednego z balsamów Mrs Potters (gingko bilboa i keratyna - zawiera keratynę, ale ma też substancje emolientowe) i jest ok. dobrze powinny się sprawdzić pozostałe wersje Isany, np. różowa. generalnie to nie ma wielkiego problemu jeśli chodzi o odżywki emolientowe - jest ich sporo w wersji z silikonami, bez silikonu (choćby odżywki Garniera). najlepiej szukać takich a naturalnymi olejkami i ekstraktami :)

      Usuń
    2. Isana niestety sie u mnie nie sprawdzila, pewnie przez isopropyl alkohol..wlasnie ze wcale nie tak latwo o niedroga odzywke z dobrym skladem i bez silikonow i zeby fajnie nawilzyla wlosy:) no ale dziekuje, bede szukac moze jakies domowe sposoby miod len itp chociaz to wszystko jest jakby za slabe:(

      Usuń
    3. spróbuj maski majonez+miód (możesz dodać kilka kropli oleju). u mnie sprawdziła się super :)

      Usuń
    4. o a dokładne proporcje?:)

      Usuń
    5. na oko, ja chyba dawałam łyżkę miodu + łyżkę majonezu, a oleju to tylko trochę dla uzyskania rzadszej konsystencji. ale ja mam krótsze włosy, więc możesz ten przepis dowolnie modyfikować :) zamiast majonezu możesz też użyć żółtka.

      Usuń
    6. haha u nas grzeje na zachodzie!:D dziękuję:) a potem to zmyć szamponem? spróbuję z majonezem, bo żółtko już dobrze znają:D na skalp też?

      Usuń
    7. tak, szamponem, wystarczy tym łagodnym ale można go dać trochę więcej niż zwykle żeby zmyć dokładnie :) na skalp raczej nie, to bardziej działa na same włosy, przynajmniej ja na skalp nie nakładałam ;p

      Usuń
  4. Widoczna różnica ;) Masz piękne włosy! :)
    A myśl o rozpoczynającym się roku akademickim( również 1 jak w Twoim przypadku) mnie przeraża ;<

    OdpowiedzUsuń
  5. Widać sporą poprawe w wyglądzie włosków:)Oby tak dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Włosy rzeczywiście piękne :) Jeśli chodzi o studia, praca oczywiście wre. Rok cudnie się zapowiada (pierwsze zajęcia - zwierzaczkowe prosektorium...).

    OdpowiedzUsuń
  7. Są o wiele grubsze i gęstsze niż kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...