Zapraszam także tutaj:

wtorek, 16 października 2012

Moje włosowe cele + duży dwutygodniowy przyrost!

Dbam o włosy od kilku miesięcy, ale stwierdziłam, że przydałoby się jakoś zanotować to wszystko, co przez pielęgnację chcę osiągnąć :)
 
Zmiana w wyglądzie włosów od samego początku zachodziła bardzo małymi kroczkami i właściwie dopiero teraz, po tych 7-8 miesiącach mogę stwierdzić, że obecna pielęgnacja rzeczywiście przynosi efekty. Zdaję sobie też sprawę z tego, że moje włosy są włosami trudnymi i prawdopodobnie nigdy nie uda mi się osiągnąć dokładnie takiego efektu, jaki bym chciała, jednak myślę, że wiele jeszcze może się zmienić, jeśli chodzi o ich kondycję :)
 
Zapraszam do przeczytania o moich włosowych marzeniach!
 
 

 WŁOSY ZDROWE NA 100% DŁUGOŚCI 

 
Najniższa partia moich włosów wyrosła za czasów, kiedy nie dbałam o dietę i używałam zbyt ostrych szamponów, które je zniszczyły. Nic więc dziwnego, że na dole moje włosy są nieco postrzępione, mocniej przesuszone i wyglądające gorzej niż reszta. Moim celem jest zapuszczenie włosów praktycznie na nowo, czyli uzyskanie w 100% włosów, które wyrosły po zmianie nawyków żywieniowych i pielęgnacji, niezniszczonych szamponami, po prostu zupełnie zdrowych :)
 
Jak sytuacja wygląda obecnie?
Moje włosy mają długość 43 cm, z czego 28 cm to nowe włosy, tak więc posiadam około 65% zdrowych włosów. Oczywiście w ciągu 7 miesięcy włosy nie urosły o 28 cm, oceniam po prostu wizualnie granicę zniszczeń.
Nie mam lepszego zdjęcia, ale chyba mniej więcej widać, gdzie ta granica się znajduje - ja przynajmniej wyraźnie dostrzegam ją "na żywo".
 
 
Widać, że "nowe" włosy są zupełnie inne od tych "starych" :) Dlatego też jest to mój aktualny priorytet - regularne pozbywanie się dolnej warstwy. Stąd też nie dbam zbytnio o ich długość, ale o tym później :)
 
 

  BLASK!  

 
Bardzo chciałabym, aby moje włosy pięknie błyszczały. Niestety jest to rzecz, z którą mam ogromny problem :( Moje włosy nie są równe i nigdy nie stworzą gładkiej tafli, zupełnie nie wiem więc, jak mam ten cel osiągnąć :( Właśnie przez brak blasku moje włosy często wyglądają na przesuszone i zaniedbane, a przecież takie nie są! Z tego też względu zazdroszczę dziewczynom, które już po kilku miesiącach pielęgnacji uzyskały piękne, lśniące włosy - ja czasem mam wrażenie, że moje reagują na wszystko wolniej.
 
Marzę więc o gładkich i błyszczących włosach, które wyglądają po prostu na mocne i zdrowe.
 
mój cel :) Źródło: http://polki.pl/
 
 

  KONDYCJA  

 
Wymaga ciągłej poprawy. Chciałabym, aby w przyszłości uzyskały niższą porowatość, mniej się rozdwajały i niszczyły, po prostu były mocniejsze (choć w tej kwestii jest już i tak znaczna poprawa). Za klucz do tego sukcesu uważam dietę :) Ciągle walczę też z przesuszeniem, również jest duża poprawa, głównie dzięki odżywkom d/s stosowanych jako b/s.
 
Chciałabym też, aby słabiej reagowały na wilgoć w powietrzu - aktualnie mam z tym spory problem, gdyż natychmiast po wyjściu na dwór robią się sztywne, napuszone, niszczą się od byle czego i nie da się ich przygładzić. Myślę, że wynika to z ich wysokiej porowatości, nie wiem, czy da się coś z tym zrobić...
 
 

  GĘSTOŚĆ       

 
Bardzo ważny cel od początku włosomaniactwa, chciałabym, by moich włosów było więcej, a mają skłonność do wypadania. Raz jest lepiej, raz gorzej. W tej kwestii jest jednak i tak spora poprawa, w porównaniu do tego, co było kilka miesięcy temu, więc nie narzekam :)
 
 
aktualny kucyk



 

  FALE  

 
Moje włosy są nieco falowane, ale ciężko jest wydobyć z nich jakiś faktyczny skręt. Nie pogardziłabym, gdyby był trochę mocniejszy, ale przeżyję, jeśli zostanie tak jak jest :) Chciałabym jednak, by włosy tworzyły mocniejszy skręt naturalnie, bez konieczności babrania się dwie godziny w żelach i piankach, bo wiem, że nie będzie mi się chciało ich stylizować. Zastanawiam się, czy to jest w ogóle możliwe... Aktualnie myślę też, czy w moim przypadku skręt ma jakiś związek z długością, może dłuższe falowałyby się mocniej?
 
cudowne, falowane włosy :)
PS. Na wielu moich zdjęciach możecie zobaczyć fale, ale zwykle mają pochodzenie odwarkoczowe :P
 
 
 

  NO WŁAŚNIE - DŁUGOŚĆ   

 
Sprawa z długością wygląda tak, że jest to właściwie coś, na czym najmniej mi zależy. Dzisiaj zrobiłam zdjęcie swoich włosów i stwierdziłam, że tyle mnie satysfakcjonuje. Nie będę więc ich póki co dalej zapuszczać, a skupię się na podcinaniu :)
 
Dzisiejsze zdjęcie:
 
 
Swoją drogą, ostatnio fotografowałam je 2 tygodnie temu i bardzo dużo od tej pory urosły! Czyżby była to zasługa olejku rycynowego? :)
 
 
Widzicie różnicę? :)
 
 
To by było na tyle, jeśli chodzi o moje włosowe cele :) Mam nadzieję, że przynajmniej część z nich uda mi się kiedyś zrealizować...
 
Pozdrawiam serdecznie,
Klaudia
 
PS. Wybrałam się dzisiaj do sklepu fryzjerskiego w moim mieście i dowiedziałam się, że najtańsze nożyczki kosztują tam 44zł - dla mnie to dosyć dużo :( No nic, będę musiała szukać dalej...

16 komentarzy:

  1. Też chce kupić nożyczki .. 44 zł to cena taka w miarę.. Jak byś znalazła fajne, ostre, tanie to daj znać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja poszukam takich w granicach 30zł, podobno się da kupić coś dobrego za taką cenę :) 44 na pewno nie dam

      Usuń
  2. faktycznie urosły!;)
    a na blask może płukanki:>?
    np.piwna;>?

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowicie urosły!
    Jak to faktycznie olejek rycynowy to ja też zacznę stosować!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładnie urosły.
    A na blask polecam olej z pestek winogron oraz...piwo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. używam olejku z pestek winogron, od początku pielęgnacji sprawdza się dobrze i chyba rzeczywiście poprawia blask :)

      Usuń
  5. rzeczywiście widać róznicę w kondycji. tak samo jest z moimi farbowańcami a naturalkami. naturalki ładne, a farbowańce wymęczone. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skubane, ale urosły! :) Ja mam nożyczki z Rossmanna za 15zł i jestem z nich bardzo zadowolona - są na prawdę bardzo ostre, mam je już od roku i cały czas świetnie obcinają! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo, a można je jeszcze kupić? muszę się wybrać do R. i poszukać :)

      Usuń
  7. Zazdroszczę Ci szalenie i zazdrościć będę Twoich włosów. A ich sterczyzną się nie przejmuj - sama mam już nie tyle druty, co gałęzie, takie suche, połamane gałęzie. Wzięłam odżywkę wzmacniającą z Apteczki Babuni i co z tego, że nie wypadają i są grubsze, kiedy połowę tych wzmocnionych włosów wyrywa się przy czesaniu, tak plącze włosy. Następne zakupy dopiero w listopadzie i muszę jakoś wytrzymać. I fryzjer się kłania i 1-2cm pod nożyczki, z tyłu są ok, ale przód się rozdwoił.
    A próbowałaś kręcić włosy na papiloty? Na godzinę, dwie u Ciebie chyba nie wystarczy, ale spróbuj zakręcić na noc. Da się w tym spać, nie za wygodnie, ale da się :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. próbowałam, ale uzyskiwałam tylko jeden wielki bałagan na głowie i nic ciekawego :P
      to może odstaw tą odżywkę, a spróbuj olejować włosy np. olejkiem z pestek winogron, moje bardzo wygładza i uelastycznia, może u Ciebie też się sprawdzi :)

      Usuń
  8. ładnie urosły , też mam problem z tymi falami , póki co stosuję co tylko się da , żeby je porządnie nawilżyć , bo zamiast fal mam wilki puch ; )
    powodzenia ; )

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny post, tak rzetelnie wszystko opisane, wiesz co chcesz:)
    Ja kupiłam w Rossmanie nożyczki i naprawdę są super ostre. Poprzednie czysto ,,fryzjerskie'' stępiły sie od używania i podczas podcinania zostawiały białe kropki - rozdwajały mi bardziej włosy:< Te z R. natomiast tną idealnie, włos zostaje gładki na końcach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to chyba rzeczywiście muszę odwiedzić Rossmanna! mam nadzieję, że jeszcze będa :)

      Usuń
  10. http://wlosyicialo.blogspot.com/2012/10/tag-moje-wosy-w-piguce.html

    OdpowiedzUsuń
  11. dużo podrosły przez tak krótki okres czasu :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...