Zapraszam także tutaj:

sobota, 2 czerwca 2012

Jak rozstać się z prostownicą?


Gdyby włosy po użyciu prostownicy wyglądały właśnie tak, jak na tym zdjęciu, problem by nie istniał... :)

Niestety rzeczywistość jest brutalna:



Prostowanie włosów to dzisiaj plaga, której nie mogę zrozumieć. Może dlatego, że sama z natury mam włosy proste i właściwie nigdy nie musiałam tego robić, jednak włosy prostują na siłę także dziewczyny, które z natury mają naprawdę ładne loki lub fale, które aż proszą o to, żeby pozwolić im się kręcić. Robią to często twierdząc, że ich włosy, jeśli są niewyprostowane "puszą się" lub zmieniają się w "szopę" lub "siano". A często powodem tej "szopy" czy "siana" jest właśnie prostownica... :)

Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: codzienne prostowanie nie jest niczym innym jak paleniem włosów, degradają ich struktury, wysuszeniem, osłabieniem. Włosy prostowane zbyt często, bez odpowiedniego zabezpieczenia przed wysoką temperaturą, z czasem nie chcą być już ani proste, ani kręcone - zmieniają się w wysuszony chaos, nad którym ciężko zapanować. I dlatego znów sięga się po prostownicę, aby jakoś wyglądały. A one aż proszą o to, aby je wreszcie odżywić, nawilżyć i chcą się odwdzięczyć pięknymi lokami...


Myślicie, że takie włosy mogą być jedynie efektem działania lokówki? Nie! Każde kręcone włosy mogą się pięknie układać, jeśli są zadbane. Włosy kręcone lub falowane potrzebują odpowiedniej pielęgnacji, a nie prostownicy!!! To właśnie od tego, jak o nie dbamy, zależy, jak się prezentują. Jeśli się puszą, jest to najprawdopodobniej kwestia naszego zaniedbania, a nie tego, że "takie już mam włosy". Pielęgnacja włosów kręconych prosta nie jest, gdyż jest to typ szczególnie podatny na wysuszenie i wszelkiego rodzaju uszkodzenia. Jednak mogą się odpłacić poprawą wyglądu nawet niewielkimi zmianami w ich traktowaniu.
Pierwszą zmianą powinno być przede wszystkim odstawienie prostownicy. Nie da się odżywić włosów, jeśli codziennie są na nowo palone. Jak jednak to zrobić, jeśli bez niej włosy są zupełną katastrofą?


 
Jeśli nie możesz odstawić jej zupełnie, na początku zrezygnuj z codziennego prostowania. Rób to chociaż co kilka dni, z czasem zwiększając odstępy między kolejnymi prostowaniami. Zacznij używać kosmetyków termoochronnych (jeśli mają w składzie silikony, pamiętaj o ich regularnym zmywaniu!). Zmniejsz też temperaturę, jaką traktujesz włosy.

Zastanów się też nad zmianą uczesania! Jest bardzo wiele fryzur, które mogą wyglądać dobrze mimo tego, że włosy nie są wyprostowane. Poniżej przedstawiam kilka propozycji:
  • warkocze - bardzo modne i efektowne, świetne na nadchodzące lato. Idealnie potrafią ukryć niedokładny skręt czy nadmierne puszenie. Propozycji warkoczowych fryzur jest bardzo wiele i to, jaka zagości na naszej głowie, zależy od wprawnej ręki i fantazji :)
 


  • koczki - kolejne rozwiązanie, aby ukryć włosy. Do tego idealne na  każdą porę roku - wygodne!


  • bandany - można je kupić za kilka złotych praktycznie we wszystkich kolorach. Są bardzo ciekawą i oryginalną ozdobą, którą można nosić na wiele różnych sposobów.


To tylko kilka propozycji. Spróbuj sama znaleźć sposób na upięcie, który będzie Ci pasował i w którym nie będą przeszkadzały niewyprostowane włosy. Nie zapominaj także o odpowiedniej pielęgnacji, aby były odżywione i nawilżone i za kilka miesięcy wyglądały pięknie bez użycia prostownicy. Początki pewnie łatwe nie będą, ale mam nadzieję, że z czasem sama zauważysz, jak wiele znaczą dla włosów wakacje, a najlepiej zwolnienie z prostowania :)

Powodzenia!

9 komentarzy:

  1. oj pamietam pierwszy dzien bez prostownicy.. katastrofa.. ale nigdy nie byly tak piekne jak teraz wiec oplacalo sie odstawic raz na zawsze to przeklete urzadzenie :P (jak czytam pierwszy akapit to brzmi jak o mnie :D )

    OdpowiedzUsuń
  2. na moje "szczęscie" (teraz tak mówie ale w tedy mnie to wkurzało) u mnie proste włosy utrzymywały się 2-3 h, potem wracały do dawnej formy przed prostowaniem- wiec nie uzywalam prostownicy bo szkoda było tracić czas na coś co i tak się powygina.
    Teraz zapuszczam włosy nie z włosomaniactwa czy wygody (gorąca jak diabli jest) ale z powodu ich długości, bo długie włosu to ciężkie włosy i się nie wyginają. Moje po odstawieniu prostownicy ,przy długości do łopatek, zaczęły się... kręcić! Super:) teraz schną sobie sane, rosną same jak im pasuje a ja sie dostosowuje, bo wolę związać w kucyk niż prostowac .

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda,że w praktyce nie jest to takie proste;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gówno wiesz o prostowaniu włosów, jego przyczynach i skutkach. Takze się może nie wypowiadaj na temat, na który nie masz zielonego pojęcia. Nie wiesz jak ciężko jest rzucić prostownicę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wybacz, ale jak dla mnie gówno wiedzą na ten temat ci, którzy się na to decydują, tj. na codzienne prostowanie w 200*C.

      i owszem, zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest łatwo ją rzucić, zwłaszcza, kiedy włosy są już w takim stanie, że prawie nie ma czego prostować;]

      nie jest łatwo rzucić, ale jest to możliwe, a moja notka tylko podpowiada, jak to zrobić, a nie mówi, że musisz to zrobić teraz, zaraz. wybór należy do każdego, jak chcesz prostować włosy, nikt Ci tego nie broni, ale wiedz, że nie wpłynie to dobrze na Twoje włosy czy Ci się to podoba, czy nie.

      pozdrawiam

      Usuń
  5. mam identyczną prostownicę jak ta na 1 zdjęciu ;) świetna jest!;DD

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety kiedyś często używałam prostownicy, teraz w ogóle już nie używam, staram się odbudować włosy, sądzę, że jeśli kiedykolwiek będę używała prostownicy to na jakieś okazje, bo na co dzień już podziękuję !

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja dzięki Bogu, ograniczyłam prostownice do minimum, prostuje teraz włosy raz góra dwa razy w miesiącu na jakieś wyjście itp. Wcześniej korzystałam z niej kilka razy w tygodniu. Jestem zadowolona z siebie i z moich włosów także kiedy się kręcą. ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam bardzo, ale "siano" na głowie jest właśnie wynikiem tego, że włosy się kręcą.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...