Zapraszam także tutaj:

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Czego nigdy włosom nie zrobię? :)

Ponieważ od wczoraj trzyma mnie megaprzeziębienie i nie ma mowy o tym, abym wyszła z domu, z nudów mogę sobie pozwolić na taki "rekreacyjny" wpis :) Takie hasło zobaczyłam kiedyś na jednym z blogowych tagów i pomyślałam sobie, że jest to fajny pomysł na notkę.

Czego nigdy włosom nie zrobię...? Tak naprawdę tych rzeczy jest bardzo dużo. Od zawsze dbałam o to, aby się nie niszczyły (choć nieumiejętnie) i ogólnie unikałam nadmiernej stylizacji, ryzykownego cięcia, farbowania. W dalszym ciągu priorytetem jest dla mnie kondycja włosów, a niestety wiele zabiegów, jakim można je poddać, nie służy im. Stąd też prawdopodobnie nigdy nie podejmę wobec moich włosów jakiś nieostrożnych kroków, które mogłyby im zaszkodzić, ale postaram się przybliżyć choć kilka takich rzeczy, którym mówię nie :) Wyznaję jednak zasadę "nigdy nie mów nigdy" i nie mogę obiecać, że na którąś z tych rzeczy się kiedyś nie zdecyduję, ale póki co sobie tego nie wyobrażam ;p

No to zaczynamy :)


 1. FARBOWANIE  

Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, aby przefarbować włosy. Przyczyny są trzy. Po pierwsze, każde farbowanie niszczy włosy. Można mówić, że taka metoda bardziej, druga mniej, ale dla mnie farbowanie od zawsze równało się ze zniszczeniem włosów. Moja mama zawsze farbowała swoje na jasny blond (dopiero od kilku lat na brąz) i zawsze były suche, pokruszone, źle się układały. Drugą przyczyną jest to, że moje włosy są naturalnie bardzo ciemne. Z tego powodu bardzo ciężko byłoby je rozjaśnić (wolę nie myśleć, co by z nich zostało po takim zabiegu...), a jeśli chciałabym je przyciemnić, musiałabym wybrać odcień czarny, bo do tego już niewiele mi brakuje i chyba tylko farbowanie czernią byłoby na nich widoczne. Nałożenie wszelkich kasztanowych, ciemnych brązów nie miałoby sensu, a farbować na czarno się póki co nie chcę. Trzecią przyczyną i chyba w sumie najważniejszą jest to, że bardzo lubię swój naturalny kolor, dobrze się w nim czuję i nie mam zamiaru się z nim rozstawać :) Żeby potem walczyć z odrostami, blaknięciem, niemożliwością powrotu do odcienia naturalnego? Po co?

Tak więc za farbowanie włosów wezmę się chyba dopiero, jak zacznę siwieć ;p Jeśli jednak kiedyś się za to wezmę, raczej nie wybiorę jasnego blondu ani intensywnych, wyrazistych rudości.

Nie mogę zrozumieć Joanny Koroniewskiej, która swoje piękne, jasnobrązowe włosy przefarbowała na blond. Z pięknych, gęstych włosów, które od zawsze były jej największym atutem, zostały jej spalone przeciętniaki, na dodatek wcale nie jest jej jakoś wyjątkowo do twarzy w tym odcieniu. Apelowałabym o powrót do naturalnego koloru, ale cóż, widać celebryci już tak mają, że kochają 'gwiazdorski' tleniony blond...

Na zdjęciu moja ulubiona artystka, Alexz Johnson - kadr pochodzi z pierwszego sezonu serialu Instant Star, w którym nosiła na głowie intensywną czerwień. Kiedyś ten kolor bardzo mi się podobał, jednak teraz uważam, że jest zbyt wyzywający, nieco lansiarski i kojarzy mi się z takim nastoletnim buntem, z którym mam niewiele wspólnego. Poza tym kolor łatwo płowieje i wygląda dobrze w zasadzie tylko do pierwszego mycia - Alexz swoje włosy musiała farbować codziennie!



 2. TRWAŁA ONDULACJA  

Przyczyny podobne jak w przypadku farbowania - trwała bardzo niszczy włosy. Ostatnio nawet myślałam, czy nie zdecydować się na jakieś ładne, lekkie falowanie - koleżanka sobie zrobiła i wyglądało to całkiem fajnie. Zrezygnowałam jednak, bo wiedziałam, że włosy się zniszczą i już i rzeczywiście, kondycja fryzury koleżanki dużo na tym straciła. Poza tym niezbyt dobrze czuję się w lokach, choć w sumie delikatnymi falami bym nie pogardziła ;)

włosy zniszczone trwałą :(

 3. MOCNE CIENIOWANIE  

Nad tym nie będę się już rozwodzić, wszystko napisałam w tej notce ;)


 4. DREDY  

Po pierwsze znowu niszczą włosy, po drugie - nie wyobrażam sobie mycia, a po trzecie to nie moje klimaty ;) Ponadto włosy, które odrastają po dredach wyglądają jakby przeszły kataklizm - tysiąc razy gorzej niż po spaleniu prostownicą, farbą lub trwałą :( Takie cienkie, jakie czasem robią murzynki, wyglądają znośnie, ale na ogół uważam, że to nie jest fryzura dla kobiet. U facetów ok, ale według mnie w damskiej wersji bardzo ujmują kobiecości.

jestem na NIE...

 5. WARKOCZYKI  

Wyglądają całkiem fajnie, ale wiem, że źle bym się czuła w takiej fryzurze. Po pierwsze nie wiem, jak bym je myła, po drugie - z warkoczyków pewnie powychodziłyby pojedyncze włosy i po jakimś czasie wyglądałabym koszmarnie. Poza tym na takie włosy ciężko byłoby nałożyć olej czy odżywkę ;) Ale przyznaję, że warkoczyki, w przeciwieństwie do dredów, potrafią dodać uroku.

jestem na TAK :)

Co więcej... to chyba tyle, jeśli chodzi o kombinowanie z włosami, choć pewnie jeszcze znalazłoby się parę rzeczy, których nie zaaplikowałabym włosom. Oczywiście poza wymienionymi zabiegami nie zamierzam ich też spalić prostownicą, lokówką, ani nadmiernie wysuszyć suszarką lub dopuścić do stanu, kiedy rozdwojone końcówki sięgną ucha... ;)

A tymczasem uciekam na gorącą herbatę, bo ból gardła i katar nadal nie ustępują...


Pozdrawiam
Klaudia :)

27 komentarzy:

  1. noo będzie dużo wolnego czasu trzeba podszkolić się:)
    przeczytałam całego Twojego bloga o włosach:D kiedyś miałam manię na dbanie o włosy, od jakiegoś czasu z braku czasu 'dbam' o nie jedynie szamponem, ale te wszystkie notki zmobilizowały mnie, żeby znowu zacząć je wyjątkowo traktować. za tydzień idę podciąć końcówki i biorę się ostro, bo marzę o długich, zdrowych włosach!
    może zrobiłabyś taką notkę np jak wygląda tydzień w pielęgnacji, jakie zabiegi robisz którego dnia, bo jest ich sporo, fajnie byłoby mieć jakiś 'plan' żeby się w tym wszystkim nie pogubić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i prawidłowo :)

      hmm, co do planu pielęgnacji - zastanowię się nad tym, w sumie dobry pomysł :) choć właściwie nie myję włosów codziennie, więc jako takie zabiegi robię co drugi dzień. ogólnie rzecz biorąc oleluję kiedy mam czas, czyli 1-2 razy w tygodniu, a maskę nakładam wtedy kiedy czuję, że włosy potrzebują nawilżenia - zwykle 1 raz w tygodniu :) moim włosom to wystarcza (na razie musi wystarczyć;p), więc proponuję zastosować podobną częstotliwość na Twoich włosach - powinno się sprawdzić bo masz piękne, niezniszczone włosy :)

      Usuń
  2. witaj,
    przypadkiem trafiłam na Twojego bloga i na tę notkę.
    Pozwolę sobie skomentować.
    Najpierw o farbowaniu. Piszesz o czymś czego nigdy nie robiłaś. Farbuję włosy na brązy, mam niestety sporo siwych włosow, naturalne mam ciemniejsze niż Twoje. Od wielu lat farbuję wyłącznie odrosty, nie zdarzyło mi się jeszcze żeby kolor wyblakł.
    Rude włosy wcale nie muszą blaknąć, również wystarczy odpowiednia pielęgnacja.
    Zdjęcie dziewczyny, które podpisałaś jako zniszczone trwałą, wcale takie nie są. Przecież widać, że to naturalnie kręcone włosy, o mocnym skręcie, niestety przesuszone.
    Patrzę na zdjęcia Twoich włosów i śmiem twierdzić, że masz fale.

    Chętnie poczytam więcej notek na blogu.

    Pozdrawiam ciepło

    Gaja

    OdpowiedzUsuń
  3. A moim zdaniem Koroniewska teraz wygląda o niebo lepiej. I wcale nie ma - jak piszesz - "spalonych przeciętniaków". Wręcz przeciwnie !! Ma zdrowe, łądne włosy. W naturalnych, długalachnych wyglądała mało atrakcyjnie, ot przeciętna kobieta.
    Mam wrażenie, że sama jesteś mało atrakcyjna, stawiasz na naturę, ale niektóre z nas chcą takie być. Po prostu. A rozjaśniony czy farbowany włos, nie zawsze znaczy zniszczony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tylko wyraziłam swoje zdanie, chyba wolno, nie?
      a atrakcyjność to pojęcie jak widać względne :)

      Usuń
    2. Przejrzałam wiele włosowych blogów, bo to uwielbiam. Twój blog jest jedynym który mi się nie podoba, Twoje wypowiedzi są właściwie odpychające. Ja z pewnością tu nie wrócę.

      Usuń
  4. co to za bzdurki rurki ;) Koroniewska w nowych włosach wygląda pięknie. Wcześniej była jedną z wielu szarych myszek - z tymi swoimi naturalnymi, prosto ściętymi włosami w ogólne nie przykuwała uwagi. Zmiana na plus moim zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie wtedy się wyróżniała właśnie z tego względu, że jako jedna z niewielu celebrytek była niesamowicie naturalna, a z kolei teraz dołączyła do szerokiej rzeszy nijakich blond(koniecznie blond!)-gwiazdek. ;)

      Usuń
  5. Hm, wydaje mi się, że sama jesteś nijaka, nie wzbudzasz sobą zainteresowania, mkniesz po ulicy przez nikogo nie zauważana i stąd niechęć do "nijakich" (haha) blond kobiet ! Wyczuwam to jadzik i zazdrość, a to w sumie nie ładnie świadczy o osobie prowadzącej bloga. Powiem dobitniej - mało inteligentnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czego mam jej zazdrościć, skoro sama mam zdrowsze włosy o ładnym naturalnym kolorze, który świetnie pasuje do mojego typu urody? :) a "jadzik i zazdrość" można tu co najwyżej wyczuć od osób zostawiających anonimowe komentarze...

      Usuń
    2. Ktos moze byc anonimowy bo nie ma konta.
      To nie jest zazdrosc... tylko normlany pkt widzenia czlowieka zyjacego w takich czasach a nie innych. Mozna miec piekne wycieniowane wlosy prawie po mas pofarbowane nadodatek....

      Usuń
  6. Uważam że koroniewskiej bardzo ładnie w takich włosach tu chodzi o to że pasują jej do karnacji w swoich jej twarz wyglądała na zmęczoną szkoda tylko że pocieniowała i skróciła ale widzę że ty po prostu jesteś młodą dziecinną osobą nie można kogoś oceniać że dołączyła do blond celebrytek teraz każdy kolor włosów jest często spotykany to tak jakbys powiedziała dołączyła do rudych wrednych bardzo dziecinne ona nie jest spaloną na solarium landrynką w rózowej bluzce i platynie po prostu ma blond włosy jak miliony kobiet na całym świecie bo po prostu jej pasują i tyle to że ktoś woli co innego nie znaczy że jest to złe nie oceniaj ludzi tylko dlatego że tobie się tak podoba lub nie podoba to mało inteligentne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...
      a czy ja powiedziałam o niej cokolwiek złego poza tym, że nie podoba mi się jej nowy kolor? czy w jakikolwiek sposób ją obraziłam, zasugerowałam że jest głupia, wspomniałam choćby słowem o jakimś różu czy solarium lub wydałam jakąkolwiek ocenę na jej temat...?

      ja już nie nie mówię, proszę tylko o ogarnięcie się, zanim się napisze gdzieś komentarz :(((((

      Usuń
  7. Hej, prowadzisz naprawdę fajny blog, właśnie dodałam go sobie do "ulubionych", żeby go nie zgubić ;-)
    Nie przejmuj się tymi ostatnimi komentarzami, po 1sze, to Twój blog i masz prawo na nim pisać co tylko chcesz, po 2gie, sądzę, że to komenty "pań", które właśnie uległy powiedzonku "mężczyźni wolą blondynki" ;-) , ja znam (od mężczyzn, prawdziwych, z klasą i dobrym gustem) zupełnie inne zdanie "prawdziwi mężczyźni wolą brunetki, bo są większym wyzwaniem" ;-) i to się sprawdza, mój narzeczony też uważa, że brunetki (szatynki) to są prawdziwe kobiety z klasą.

    Pozdrawiam, Joaśka

    OdpowiedzUsuń
  8. Moim zdaniem to sie nazywa 'lekka' obsesja...
    Nie cieniowac, nie farbowac, nie... tego nie tamtego nie.
    A pomyslalas, ze zyje sie tylko raz? I gdyby czlowiek mial robic wszystko tak zeby nie przynosic sobie szkodzy swojemu wygladowi i zdrowiu to... prosze Cie...
    Masz naturalne wlosy. A wygladaja moim zdaniem koszarnie. Moje wlosy PO dekoloryzacji a po jakims czsaie powrocie do ciemnych wygladaja o 100x lepiej. Wiec tak na prawde nie wiem czy szkodzisz sobie bedac naturalna czy farbujac wlosy czy cokolwiek znimi robiac...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wybacz, ale nie wyglądają koszmarnie.
      po co mam farbować włosy, skoro lubię swój naturalny kolor? dla zabawy? dla eksperymentu? wystarcza mi taka pielęgnacja, jaką stosuję aktualnie i wierz mi że robię dużo, aby wyglądały dobrze, nie muszę ich ani farbować, ani cieniować ;)

      Usuń
  9. Nie o o mi chodzi, ja tez uwazam ze jak ktos ma fajny naturlany kolor to czemu nie. Ale Tak na prawde na zdj Twoje wlosy wygladaja jak gruba prosta szczota/szopa... Nie sa wcale pieknie swiecace a takie wplywowiale i jakby bylo pofarbowane a farba by sie zmywala taki dziwny kolor... dlatego dziwie sie ze najezdzasz strasznie na kogos kto chce w sobie cos zmieniac. Bo kazdy ma do tego prawo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. racja, że moje włosy nie są super piękne, bo nie błyszczą i mają skłonność do puchu, ale pracuję nad tym. akurat co do koloru to zbierają pochwały. i jeszcze raz zwracam uwagę, że na nikogo w tym momencie nie najechałam, tylko po prostu wyraziłam swoje zdanie, bo tak, każdy ma prawo coś zmienić, ale nie każdemu musi się to podobać... :(

      Usuń
  10. Ale Ty wlasnie to robisz. Moze nie swiadomie. Trafilam na Twojego bloga calkiem przypadkiem. Gdy zaczelam czytac te notki poczulam sie jakbym czytala wypowiedzi kogos kto ma obsesje na danym pkt. A na dodatek neguje wszystkich innych ktorzy robia inaczej. Robisz to wlasnie. Negujesz kazda os ktora farbuje wlosy cieniuje itp. Masz prawo mowic to co myslisz ale troche delikatniej. Znam sie na psychologi wiec uwierz ze wiem co mowie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po raz kolejny powtarzam że negowanie czyjejś fryzury nie jest równoznaczne z negowaniem osoby, więc proszę, daruj sobie takie uwagi. wybacz, ale akurat fryzura nie są podstawą do tego, aby wydawać opinie na czyjś temat. wbrew pozorom moje życie nie jest skoncentrowanie jedynie na włosach...

      Usuń
  11. A wyglada jakby bylo. Ciekawe czemu reagujesz odrazu agresywnie, moze dlatego ze masz z tym problem :)poza tym negujesz osoby a nie fryzury... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wybacz, komentarze innych osób pod tym postem są o wiele bardziej agresywne od moich, nie wiedzieć czemu :) zresztą, pisałam już wiele razy na temat tego, co miałam na myśli pisząc ten post, nie będę się już powtarzać, pozdrowienia :)

      Usuń
    2. Dziewczyno! zamiast się bez sensu odszczekiwać, to może powinnaś się jednak nad sobą zastanowi? bo jest takie powiedzenie, że jeżeli jedna osoba mówi ci, że jesteś osłem, to się nie przejmuj, ale jeśli mówi ci to więcej osób, to idź i kup sobie siodło... Nie trzeba napisać czegoś otwartym tekstem, żeby dobitnie dać pewne rzeczy do zrozumienia. Nie istotne co ci się wydaje, że miałaś na myśli, istotne jest to jak twój tekst odebrały czytelniczki-przecież nie piszesz tego dla siebie, więc licz się z ich zdaniem. Należy przyjąć krytykę, przeprosić i zmienić sposób komunikacji z otoczeniem. PS....no i niestety, jeżeli ma się włosy i fryzurę w tak złej kondycji jaj ty, lepiej ugryźć w język zanim zacznie się w ten sposób wypowiadać... pozdrawiam, Anna

      Usuń
  12. "Nie mogę zrozumieć Joanny Koroniewskiej, która swoje piękne, jasnobrązowe włosy przefarbowała na blond. Z pięknych, gęstych włosów, które od zawsze były jej największym atutem, zostały jej spalone przeciętniaki, na dodatek wcale nie jest jej jakoś wyjątkowo do twarzy w tym odcieniu. Apelowałabym o powrót do naturalnego koloru, ale cóż, widać celebryci już tak mają, że kochają 'gwiazdorski' tleniony blond..." - chodzi mi np o to. SPALONE PRZECIETNIAKI. Po 1 Asia ma na zywo bardzo ladne wloski, pomimo ze sa cienkie, pofarbowane i wycieniowane. I wygladaja o wiele bardziej kobieco niz w naturlancyh dlugich bez wyrazu wlosach. Moim zdaniem wyzywasz sie tak piszac np o niej i nnych bo sama boisz sie cokolwiek zrobic ze soba i zazdrosisz im ze dzieki takim zmiaina staja sie piekniesze a Ty bylas i jestes taka szara w tych swoich gestych dlugich prostych wlosach...

    OdpowiedzUsuń
  13. o matko, ten "Anonimowy" niepodpisany to jakiś frustrat. I do tego "zna się na psychologii". I wie, że ZAZDROŚCISZ!! Klaudio, zgadzam się z Tobą, Koroniewska w blondzie wygląda gorzej niż w naturalnych włosach. Może nie ten odcień, może nie ta długość, coś w każdym razie przez tę metamorfozę straciła. Alexz Johnson też się przefarbowała po 1 serii na blond i też moim zdaniem na niekorzyść.
    Pozdrowienia
    Lena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alexz Johnson jest naturalną blondynką, wg mnie jest jej akurat ładnie w tym kolorze, bo w rudym jak by nie patrzeć wyglądała troch wyzywająco, choć fakt, że strasznie jej pasował :)

      Usuń
  14. Apropo Joanny Koroniewskiej, napisałaś że ma spalone przeciętniaki.. z czym tez nie do końca się zgodzę bo Pani Joanna choruje na tarczyce a przy tej chorobie ładne włosy to wielki cud. Wiem niestety z doświadczenia ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...