Zapraszam także tutaj:

czwartek, 9 stycznia 2014

Moje włosy - Styczeń 2014. Pięć miesięcy od podcięcia

Dawno mnie tu nie było i nie było nowych postów. Nie ukrywam, że zupełnie straciłam zapał do blogowania. Nie widzę sensu zamieszczania tu po raz setny postów o promocji w Rossmannie, recenzji szamponu, o którym można przeczytać na pięćdziesięciu innych blogach czy o tym, jak zrobiłam na swoich włosach płukankę z siemienia lnianego, tak jak dwieście innych blogerek. Kogo to interesuje? Wydaje mi się, że temat pielęgnacji został już niejako wyczerpany i nie widzę potrzeby, aby powielać w kółko te same posty.

Dzielę się więc dzisiaj tylko włosową aktualizacją. Ostatni raz pokazywałam Wam moje włosy około dwóch miesięcy temu. Jak wyglądają teraz?

Przez całą jesień miały się bardzo dobrze - były gładkie, uporządkowane i błyszczące, nie sprawiały problemów. Pod koniec listopada podcięłam je o około 1 cm. Na Sylwestra wybrałam się jednak na wycieczkę do Rygi i niestety te 1800 km przejechane autostopem w warunkach zimowych odbiły się na ich kondycji - nie udało mi się ich odpowiednio odżywić i zabezpieczyć, stąd też są lekko spuszone, niedociążone i wymęczone. Najbardziej martwią mnie końcówki - niewiele ponad miesiąc od ostatniego podcięcia, a już kwalifikują się do następnego. Szkoda mi podcinać nawet 2-3 centymetry, bo wiem, że przez to cofnę się o dobre kilka miesięcy.

Jeśli chodzi o przyrost, włosy rosną ostatnio lepiej, zaczynam dostrzegać to, że są dosyć długie i pomału zbliżają się do fajnej długości.
28.07.2013 - 9.01.2014
Przez ostatnie 2 miesiące nie stosowałam nic poza masażem skalpu i olejkiem Amla. Aktualnie olejek mi się skończył i zapewne przerzucę się na jakąś wewnętrzną kurację, np. skrzypokrzywę. Poza tym muszę zaopatrzyć się w odżywkę do mycia włosów i dobry szampon oczyszczający, bo skończyły mi się wszystkie zapasy. Nie uniknę pewnie też podcięcia, choć nie ukrywam, że wolałabym z tym jeszcze poczekać... Mam nadzieję, że niedługo włosy wrócą do formy, bo nie mogę patrzeć na ten przesusz i porozdwajane końcówki.


A jak się mają Wasze włosy w Nowym Roku? :)

10 komentarzy:

  1. Moje włosy również czeka wizyta u fryzjera bo już nie mogę patrzeć na końcówki...:-)
    ______________________________________________
    http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, że kiedyś mówiłaś, że starasz się zdrowo odżywiać, nawet kiedyś była akcja kokatjlowa- żałuję, że wtedy sie nei przyłączyłam, bo teraz tak waśnie zaczynam każdy dzień!
    W każdym razie fajnie by było tu poczytać o zdrowej diecie np o ile cię to interesuje to możesz tu o takich rzeczach pisać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ani jedna osoba się wtedy do niej nie przyłączyła - to utwierdziło mnie w bezsensie pisania :P

      Usuń
    2. Wtedy wydawało mi się kłopotliwe wstawanie wcześniej, obieranie owoców itp... dopiero jak zaczęłam dietę to się przekonałam. Ale pokazałaś dzięki temu ludziom, że taki koktajl (ja osobiście dodaje zawsze sałate rzymską/szpinak/seler naciowy i inne zielone warzywa, i robię na mleku sojowym) może służyć jako posiłek i ma dużo witamin ;) Nie chodzi chyba nawet o to, żeby pić codziennie, ale żeby pokazać, ze warto!

      Usuń
  3. Na zdjęciu wyglądają ładnie, dlatego zdziwiłam się że są przesuszone :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje włosy mają się całkiem nieźle. A Twoje na zdjęciu wcale nie wyglądają tak źle, jak je przedstawiasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. widać że Ci włoski urosły :D piękne są!!:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne masz te włosy i długie ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. ładnie urosły:) zimą ciężko o dobre nawilżenie, przynajmniej u mnie, Twoje też odżyją za jakiś czas:)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...