Witajcie :) Tak jak wspominałam w poprzednim poście, tegoroczną majówkę spędziłam w cudownych Bieszczadach. Odpoczęłam, spędziłam czas w fajnym towarzystwie, no i oczywiście pochodziłam po górach :)
Zanim pokażę Wam zdjęcia z wyjazdu, wspomnę o moich włosach, które na jedynym zdjęciu, jakie zostało im zrobione z tyłu wyglądają tak:
Jak się miały na wyjeździe? Myłam je co drugi dzień Facelle, stosowałam odżywkę Timotei jako d/s i b/s, zabezpieczałam końce jedwabiem Green Pharmacy, czesałam drewnianym grzebieniem, idąc w góry związywałam je oraz spałam w mokrych, bo innej możliwości nie było. Żyją. Od kilku tygodni stosuję pielęgnację zupełnie bezolejową, za to wprowadziłam silikony i najwyraźniej im to służy - są miękkie i zyskały trochę blasku.
Pogodę na majówce mieliśmy piękną, czego właściwie nie widać na zdjęciach - w górach było wietrznie i mgliście, ale mimo to przepięknie :)
Pozdrawiam serdeczne,
Klaudia :)
Pogodę na majówce mieliśmy piękną, czego właściwie nie widać na zdjęciach - w górach było wietrznie i mgliście, ale mimo to przepięknie :)
Połonina Wetlińska |
Rozsypaniec - Halicz |
z Tarnicy |
Pozdrawiam serdeczne,
Klaudia :)
Na dworze wyglądają dużo ładniej niż jak robisz im zdjęcia w pomieszczeniach :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością oczekuję kolejnego wpisu:)
OdpowiedzUsuń