Zapraszam także tutaj:

poniedziałek, 11 marca 2013

Maska do włosów Eva Natura Bawełna & Brzoskwinia - recenzja

http://www.pollenaewa.com.pl/
Maskę tą kupiłam jeszcze w wakacje i od dawna przymierzałam się do napisania jej recenzji, choć właściwie zdanie na jej temat wyrobiłam sobie dość szybko. I to niestety nie za dobre...


Maska Eva Natura Bawełna & Brzoskwinia

Skład: Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Cocamide MEA, Glycerin, Simmondisa Chinesis (Jojoba) Seed Oil, Hydroxyethylcellulose, Hydroxypropyltrimonium, Honey, Parfume, Aqua/Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Oil/Glyceryl Stearate/ PEG-60/ Hydrogenated Castor Oil, Propylene Glycol/Prunus Persics (Peach) Fruit Extract, Lactic Acid, Arginine, Amodimethicone/ Cetrimonium Chloride/Trideceth-10, Methylparaben, Panthenol, Propylparaben, Limonene, Hexyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Citronellol, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, CI 15985.

Cena: 10-11zł (E. Leclerc), pojemność: brak informacji na opakowaniu - no właśnie...


Jak już wspomniałam, kupiłam tą maskę jeszcze w wakacje, kiedy to skończyły mi się wszystkie porządne produkty odżywiające i potrzebowałam czegoś na szybko. Kiedy ten produkt wpadł mi w ręce, nie spodziewałam się rewelacji, jednak zachęcił mnie przyzwoity skład i postanowiłam spróbować. Kiedy jednak otworzyłam to opakowanie, powoli zaczęły ujawniać się wszystkie jego wady.

Maska znajduje się w standardowym opakowaniu o niewiadomej mi pojemności - nie zostało to na nim umieszczone, podobnie jak skład (!). Obie te informacje znajdowały się na dziwnej karteczce podklejonej do spodu opakowania, ledwie się tam trzymającej, która odpadła zaraz po przyniesieniu zakupów do domu... Jak dla mnie to trochę żenada. Idźmy dalej: maska zawiera ekstrakty z bawełny i brzoskwini (pod koniec składu, ale jednak są), według zamierzeń producenta miała także pięknie pachnieć brzoskwinią. Niestety jej zapach jest strasznie chemiczny, intensywny i momentami wręcz nieznośny (czuję go teraz, kiedy opakowanie stoi zakręcone na biurku...). Jej konsystencja jest dziwna - bardzo gęsta, momentami grudkowata, ciężko ją nabrać palcami. Sama substancja ma przedziwny perłowy połysk, od którego na odległość bije chemią. Kupując tą maskę miałam niewielkie pojęcie o składach, teraz mam nieco większe, ale mimo to nadal nie wiem, co powoduje tu takie właściwości... Wydajność - ciężko stwierdzić, bo używałam jej naprawdę rzadko, ale jest chyba nie najgorsza. Po kilku miesiącach bardzo nieregularnego stosowania została mi jej jeszcze połowa.

Jeśli chodzi o działanie, to stosowałam ją w wersji niezmienionej oraz ulepszonej półproduktami. W pierwszym przypadku raczej się nie sprawdziła, gdyż nie robiła z włosami zupełnie nic ciekawego. W drugim przypadku jednak okazała się całkiem przyzwoita - ze względu na bardzo gęstą konsystencję można ją mieszać z dowolnymi, nawet wodnistymi/płynnymi składnikami (np. gliceryną, sokiem z aloesu) i mimo to nie spływa z włosów. Tak używana pełniła swoją funkcję dość dobrze, jednak stosowałam ją tak raczej po to, by ją zużyć, niż rzeczywiście odżywić za jej pomocą włosy - nadal mam do tego celu o wiele lepsze produkty.

Czy kupię ta maskę ponownie? Zdecydowanie nie, nie jest to produkt, który spełnia moje oczekiwania, choć nie jest najgorszy, biorąc pod uwagę jego skład, cenę i wydajność. Zdaję sobie sprawę z tego, że jako włosomaniaczka mam nieco wygórowane wymagania co do produktów, ale może u osoby nie dbającej o włosy do takiego stopnia co ja ten kosmetyk sprawdziłby się lepiej.


Pozdrawiam serdecznie,
Klaudia

4 komentarze:

  1. zapisuje w pamięci by się nie pokusić

    OdpowiedzUsuń
  2. A myślałam, że będzie fajna...

    OdpowiedzUsuń
  3. nie dla mnie skład nie najgorszy ale zapchany również śmieciowymi składnikami za dużo trochę tego

    OdpowiedzUsuń
  4. Gliceryna dość wysoko, a ta mi nie służy, raczej się nie skuszę. Pomocna recenzja ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...