Źródło: http://www.portretkobiety.pl/ |
Ponieważ dostałam parę pytań na temat wspomnianej przeze mnie w ostatnim poście metody, jaką stosuję, aby nawilżyć włosy, postanowiłam poświęcić temu zagadnieniu oddzielny post :)
Tak jak wspominałam, w sierpniu tego roku w mojej pielęgnacji włosów nastąpił pewien przełom. Do tamtej pory włosy były stale przesuszone mimo częstego stosowania oleju i masek. Postanowiłam więc wypróbować na sobie pewien sposób na nawilżenie włosów, który w moim przypadku okazał się strzałem w dziesiątkę.
Metoda polega na zastosowaniu odżywki do spłukiwania jako odżywki bez spłukiwania. Żeby rozwiać wątpliwości, jakie pojawiły się po przeczytaniu krótkiego opisu z ostatniej notki, wygląda to tak: myję włosy, nakładam na nie odżywkę, czekam odpowiednią chwilę, następnie spłukuję i czekam, aż włosy wyschną. Potem biorę jeszcze raz odżywkę do spłukiwania (może być ta sama, której użyłam wcześniej) i niewielką, ale zdecydowaną ilość nakładam na suche włosy.
Czy włosy nie będą nadmiernie obciążone ani posklejane?
W moim przypadku nigdy mi się to nie zdarzyło, włosy są gładkie i przyjemne w dotyku.
Jaka ilość odżywki będzie odpowiednia?
Na swoje włosy nakładam odżywkę małymi porcjami, dopóki nie nawilży wszystkich suchych pasm. Czasem nakładam jej całkiem sporo i nie dzieje im się krzywda. Moje włosy bardzo ciężko jest obciążyć i po prostu pochłaniają one aplikowaną odżywkę. Myślę, że jest to kwestia indywidualna, trzeba to przetestować na sobie aby ustalić, jaka ilość będzie nam pasować.
Jaka odżywka się do tego nadaje?
Próbowałam z kilkoma i zdecydowanie najlepiej sprawdzała się w tej roli Isana z olejkiem babassu, która, jak wiadomo, została wycofana i nie można jej już kupić. Aktualnie stosuję inne Isany, które sprawdzają się nieco gorzej, ale też ok. Podejrzewam, że wiele innych odżywek także będzie się nadawało - ja po prostu nie miałam jeszcze okazji się o tym przekonać. Ostatnio używam także kakaowego masła z Isany, którego jednak nie polecam, bo po jego zastosowaniu czuć, że włosy są czymś pokryte.
Ta metoda skleja włosy, a nie odżywia i nawilża.
Hmm... według mnie robi i to, i to. W pewnym sensie skleja włosy ze względu na dość gęstą konsystencję, zapobiegając w ten sposób puszeniu, ale odżywki zawierają przecież różne substancje odżywczo-nawilżające, które w ten sposób także częściowo dostają się do włosa.
Dlaczego odżywka d/s, a nie tradycyjna b/s?
Raz w życiu miałam typową odżywkę b/s i nie byłam zadowolona z jej działania, bo nie robiła z włosami kompletnie nic - nie nawilżała, nie zapobiegała puszeniu. Odżywki d/s są po prostu bardziej treściwe, a skoro nie obciążają, to dlaczego by ich nie stosować? :) Oczywiście jest to kwestia indywidualna - jednym ta metoda pasuje, inni wolą zwyczajne odżywki b/s.
Mam nadzieję, że wpis jest pomocny :)
Pozdrawiam serdecznie,
Klaudia
Mimo wszystko chyba ta metoda nie spisze się na moich włosach, które lubią się obciążać ciężkimi odżywkami, a te d/s zazwyczaj takie są ;) Boję się tłustych i przyklapniętych włosów, dlatego zostanę przy tych lżejszych b/s, a te d/s będą spełniać swoją podstawową funkcję lub funkcję maski ;D Ale fajnie, że na Ciebie to działa i w rezultacie masz bardziej nawilżone włosy - grunt to znaleźć dobrą metodę, która sprawdzi się dla Twoich włosów ;)
OdpowiedzUsuńJuż bardzo długo stosuję tę metodę :) U mnie również dobrze się sprawdza
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis :)
OdpowiedzUsuńOtagowałam cię :)
http://usmiechnieteoczy.blogspot.com/2013/01/moj-pierwszy-tag.html
Ja stosuję do tego Mrs.Potter, tą aloesową. Dzięki temu są mięciutkie nawet po rozczesaniu, co przy lokach jest nie lada wyczynem. Pozdrawiam. : )
OdpowiedzUsuństosuję tak balsam marokański Planeta Organica ;) Dodatkowo ładnie pachnie!:D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej metodzie, ale na pewno jej spróbuje :)
OdpowiedzUsuńja juz od kilku miesięcy stosuję tą metodę, odzywki do splukiwania są mocniejsze w dzialaniu wiec ja je nakladam i juz nie splukuję, mi nie szkodzą poniewaz mam sklonnosc do przesuszania wlosow wiec i tak mi sie nie przetłuszczą od razu :D
OdpowiedzUsuńja również nie słyszałam o tej metodzie.
OdpowiedzUsuńsama nie stosuję odżywek b/s jedynie jedwab na końce i tyle. od czasu do czasu spray z gliss kur w celu ochrony włosów np. na mrozie.
Ja mimo wszystko wolę prawdziwą b/s :)
OdpowiedzUsuńU mnie odżywki b/s jakiekolwiek powodują puch i poplątanie włosów - to dopiero paradoks. Moje włosy tolerują tylko odżywki d/s niestety:<
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo :)
Usuńja do tego stosuje Garnier z olejkiem awokado i masłem karite i balsam z aloesem Mrs Potter's , też się dobrze sprawdzają ; )
OdpowiedzUsuńmoje włosy na szczęście akceptują odzywkę b/s z joanny tą z rumiankiem ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastosowałam tą metodę także używając odżywki z Isany, teraz pozostaje poczekać, aż włosy wyschną, i zobaczymy. :)
OdpowiedzUsuńczytaj dokładnie :D ja pisałam o nakładaniu na SUCHE włosy ;P ale tak też nie stanie się tragedia, tylko masz mniejszą kontrolę nad tym, co się dzieje na Twojej głowie :))
UsuńNotka jak najbardziej pomocna. Już byłam zrezygnowana, żadne olejowanie i maski nie pomagały moim włosom. Przeczytałam tą notkę i zaryzykowałam, po pierwszym razie zastosowania tej metody moje włosy są milusie i nawilżone...ciągle bym je dotykała. Super !! :D
OdpowiedzUsuń