Listopad minął niestety pod hasłem niezbyt udanych planów powziętych na początku miesiąca. Zaczęło się od nieudanej falowej akcji, później dołączyła do tego nie najlepsza dieta, a skończyło się na lekkim przesuszu pod koniec miesiąca. Przez cały czas od ostatniej aktualizacji męczyłam się też z wypadaniem - olejek łopianowy nie pomagał mimo regularnego stosowania.
Na szczęście w listopadzie były też wzloty - wreszcie postanowiłam wypróbować skrzypokrzywę (kurację rozpoczęłam 21.11), a także, według obietnicy z zeszłego miesiąca, podcięłam włosy. Jak już mówiłam, będę to robić co miesiąc, ponieważ póki co ich nie zapuszczam.
Mimo podcięcia i braku stosowania przyspieszaczy włosy troszeczkę urosły:
Od razu przepraszam za kiepskie (i nierówno zestawione...) zdjęcia - niestety coraz trudniej o dobrą pogodę i oświetlenie, a unikam robienia zdjęć z lampą, bo nic na nich nie widać. Chciałabym też kiedyś w końcu dodać zdjęcie włosów niepofalowanych od warkocza, ale póki co cały czas w nim śpię oraz chodzę, kiedy jestem w domu, a nie chce mi się prostować włosów jedynie do zdjęcia.
Poza tym włosy właściwie nie mają się najgorzej - są zdrowe już prawie na całej długości, bardzo miękkie i o wiele gładsze niż kiedyś :) Gdyby jeszcze udało mi się uzyskać większy blask...
Plany na grudzień:
1. Kontynuować kurację skrzypokrzywą (przez cały miesiąc)
2. Uzupełnić zapasy kosmetyczne
3. Pić więcej wody (niezbyt udany plan powzięty również na listopad)
4. Dbać o dietę (w grudniu nie będzie to łatwe ze względu na ilość słodyczy jaką zjem w święta :P)
5. Chodzić spać przed północą. Z tym będzie chyba najtrudniej...
No i nadal walczę o gęstość... mam nadzieję, że skrzypokrzywa okaże się trafionym suplementem.
A teraz lecę uczyć się na jutrzejsze kolokwium z chińskiego :) Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłego wieczoru! :)
Klaudia
Chyba jako jedyna włosomaniaczka nie zapuszczasz włosów :D
OdpowiedzUsuńnie zapuszczam, bo uważam, że ich piękno nie musi być koniecznie związane z niebotyczną (a raczej kolanotyczną :D) długością :) miałam już w życiu bardzo długie włosy i raczej już nie chciałabym do nich wrócić, nie każdemu taka fryzura pasuje, wolę mieć krótsze, a zdrowsze niż długie i rzadkie :)
UsuńPrawdę powiadasz, obiema rękami i nogami się pod tym podpisuję :D
UsuńEee, nie jedyna:).
Usuńgaja
I ja również się podpisuję.
UsuńGaja
Z tego co widzę to Twoje włosy są gęste-naprawdę to jest widoczne.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdzięki:) jakie zdrowe! Twoje dopiero są gęste:)
OdpowiedzUsuńe tam, wcale nie są! nie widać tego ani na zdjęciu, ani na żywo :P
Usuń