Styczeń minął mi wyjątkowo szybko, a jeśli chodzi o włosy, nie zauważyłam u nich nic szczególnego w tym miesiącu. Nie sprawiały problemów, ani nie były jakieś wyjątkowe. Po prostu przeżyły sobie kolejny miesiąc, trochę urosły :)
Jak wyglądała ich pielęgnacja w styczniu?
- mycie Facelle lub Babydream
- odżywki: Isana witaminowa, Isana różowa, Alterra z granatem
- maski: łopianowa i brzoskwiniowa Eva Natura (tuningowana - jej recenzja wkrótce)
- oleje: wszystkie możliwe :) winogronowy, migdałowy, Amla Dabur, kokosowy, Alterra z granatem
- masło kakaowe Isana zamiast oleju przed myciem i jako zabezpieczanie końcówek
- olejek rycynowy na skalp
- picie skrzypokrzywy
- podcięcie końcówek (-1cm)
Od wczoraj testuję też pewną metodę na blask włosów, jaką poradziła mi jedna z forumowiczek na Forum -na razie ciężko jest wypowiedzieć się co do efektów, zobaczymy, co będzie później :) Na pewno wspomnę o tym na blogu. Postanowiłam też jednak jeszcze odrobinę zapuścić włosy, ale nie tylko z tego względu znów zaczęłam stosować przyspieszacze - o tym też postaram się napisać. Przyrost w styczniu wygląda następująco:
Jest raczej standardowy, ale mam nadzieję, że po rycynie przyspieszy :) Dobrze jest robić zdjęcia, przynajmniej jak na dłoni widać różnice w długości :P
Nie brałam oficjalnie udziału w zapuszczaniowej akcji, ale ponieważ przez ostatnie 3 miesiące nie skracałam jakoś szczególnie włosów i piłam skrzypokrzywę, postanowiłam zrobić trzymiesięczne zestawienie:
Myślę, że różnica jest spora :) A jak Wam minął styczeń? :)
Pozdrawiam serdecznie,
Klaudia
widać że masz grube włosy:)
OdpowiedzUsuńGęste włosy,zadbane,sporo urosły.
OdpowiedzUsuńjakie gęściaste ;)
OdpowiedzUsuńJa zaniedbałam swoje włosy niestety w styczniu :(
OdpowiedzUsuńAle Twoje widzę, że rosną pełną parą! :*