Dawno mnie tu nie było i nie było nowych postów. Nie ukrywam, że zupełnie straciłam zapał do blogowania. Nie widzę sensu zamieszczania tu po raz setny postów o promocji w Rossmannie, recenzji szamponu, o którym można przeczytać na pięćdziesięciu innych blogach czy o tym, jak zrobiłam na swoich włosach płukankę z siemienia lnianego, tak jak dwieście innych blogerek. Kogo to interesuje? Wydaje mi się, że temat pielęgnacji został już niejako wyczerpany i nie widzę potrzeby, aby powielać w kółko te same posty.
Dzielę się więc dzisiaj tylko włosową aktualizacją. Ostatni raz pokazywałam Wam moje włosy około dwóch miesięcy temu. Jak wyglądają teraz?
Jeśli chodzi o przyrost, włosy rosną ostatnio lepiej, zaczynam dostrzegać to, że są dosyć długie i pomału zbliżają się do fajnej długości.
28.07.2013 - 9.01.2014 |
Przez ostatnie 2 miesiące nie stosowałam nic poza masażem skalpu i olejkiem Amla. Aktualnie olejek mi się skończył i zapewne przerzucę się na jakąś wewnętrzną kurację, np. skrzypokrzywę. Poza tym muszę zaopatrzyć się w odżywkę do mycia włosów i dobry szampon oczyszczający, bo skończyły mi się wszystkie zapasy. Nie uniknę pewnie też podcięcia, choć nie ukrywam, że wolałabym z tym jeszcze poczekać... Mam nadzieję, że niedługo włosy wrócą do formy, bo nie mogę patrzeć na ten przesusz i porozdwajane końcówki.
A jak się mają Wasze włosy w Nowym Roku? :)